Kiedy pytałem moich przyjaciół, moich znajomych na temat ich wiary, w co wierzą i dlaczego taka jest ich wiara, otrzymywałem różne odpowiedzi. Najczęściej usłyszałem: „tak wierzył mój dziadek, tak wierzył mój ojciec i tak ja wierzę”, bądź usłyszałem, że „tak wierzę bo tak mnie nauczono”, „wychowałem się w takiej wierze i uważam że jest ona najlepsza”.
Czy można komuś przekazać wiarę? Albo nauczyć go wiary? Można swoim dzieciom przekazać wiedzę na temat wiary, można nauczyć obrzędów religijnych, przykazań, modlitwy, moralnego życia, zgodnego z etyką chrześcijańską. Nie jest to jednak jeszcze wiara…
Wiarą nie jest też uczestnictwo w obrzędach religijnych. Mogą nas one zbliżać Boga, przypominać o Jego istnieniu, wzbudzić potrzebę szukania Go, ale wiara musi rozwinąć się w sercu człowieka.
Jest tak, ponieważ wiara to ufność, pewność o istnieniu Boga i prawdziwości Jego Słowa zawartego w Piśmie Świętym. Zacytuję słowa Św. Pawła z listu do Hebrajczyków rozdział 11 werset 1. „A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.”
Pismo Święte mówi o trzech rodzajach wiary:
- Wiara żywa, to wiara poparta uczynkami miłości do Boga i miłości do bliźniego. Ja bardzo się staram, żeby taką wiarę u siebie rozwijać. „Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.” (Gal 5:6)
- Wiara martwa, to wiara za którą nie idą uczynki, jest ona tylko wiedzą o Bogu. Mam wielu znajomych, którzy wierzą, że Bóg istnieje ale nic więcej w tym kierunku nie robią, aby do Niego się zbliżyć. „Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie.” (Jakub2:17)
- Jest też wiara nieprawdziwa, która jest zbudowana na baśniach, mitach, podawanych w formie tradycji i nie ma żadnej podbudowy Słowa Bożego, które jest źródłem wiedzy o Bogu i jego zamiarach względem człowieka. „Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie;” (Kol. 2:8)
Wiara musi zakiełkować w sercu człowieka. Kiedy ta wiara zakiełkuje, to wtedy wzrost daje Bóg. „I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak.” (Marka.4 : 26-27)
Każdy człowiek w jakimś momencie swojego życia, na wskutek różnych okoliczności i zdarzeń, zadaje sobie takie oczywiste pytania:
- W jaki sposób powstał świat i z czego?
- Skąd się wziął człowiek?
- Jaki jest cel życia człowieka?
- Dlaczego cierpi choruje i umiera?
- Czy z chwila śmierci kończy się jego byt?
Kontynuuj: Strona 2- Spis treści
- 1. W co wierzę i dlaczego tak wierzę?
- 2. Strona 2
- 3. Strona 3
- 4. Strona 4