Przypadek czy przeznaczenie?

Warto tu chwilę poświęcić czasu zagadnieniu Wszechwiedzy Bożej. Wszechwiedza nie implikuje stwierdzenia, że jest przeznaczenie i tylko jedna droga. WszechwiedzaBoża opiera się na prognozowaniu w 100% pewnych scenariuszy w zależności od postępowania człowieka. Często w postępowaniu z cielesnym Izraelem widzimy tą zasadę, ze Wszechwiedzący zapowiada Izraelowi  karę warunkowo rysując scenariusz postępowania gdy Go usłuchają i nie. I choć Pan Bóg z pewnością zna wybory każdego człowieka, tak jak rodzic potrafi przewidzieć co zrobi w danej sytuacji jego dziecko, to jednak jeśli nie prosimy Go o to z zasady nie ingeruje w nasze wybory. Mówię w zasadzie, ponieważ zdarzają się historie takie jak z Ap. Pawłem – gdy Pan Jezus osobiście ingeruje w życie człowieka. Jednak ważne jest w tej historii, że  Apostoł Paweł musiał współdziałać z Chrystusem – dopiero po pewnym czasie Ananiasz chrzci Ap. Pawła. Z drugiej strony można powiedzieć, że przy tak ogromnej gorliwości i szczerości Saula to co się stało było logiczną konsekwencją jego miłości do Prawdziwego Boga.

I ostatni fragment: „Albowiem kiedy się one jeszcze nie narodziły ani też nie uczyniły nic dobrego lub złego – aby utrzymało się w mocy Boże postanowienie wybrania, Oparte nie na uczynkach, lecz na tym, który powołuje – powiedziano jej, że starszy służyć będzie młodszemu, Jak napisano: Jakuba umiłowałem, a Ezawem wzgardziłem. Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. Mówi bowiem Pismo do faraona: Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie i aby rozsławiono imię moje po całej ziemi. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce, przywodzi do zatwardziałości. A zatem, powiesz mi: Czemu jeszcze obwinia? Bo któż może przeciwstawić się jego woli? O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do twórcy: Czemuś mnie takim uczynił? Albo czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite?” (Rzym. 9:11-21)

Fragment ten mówi, że rodzimy się z pewnymi predyspozycjami charakteru wynikającymi z genetyki i zwyczajów rodzinnych. Przykładem takich uwarunkowań był np. św. Tymoteusz w Nowym Testamencie (2 Tym. 1:5) lub Jakub i Ezaw w Starym Testamencie. Jeszcze dzieci były w łonie matki a już Pan Bóg wybrał sobie Jakuba. Czy jest to niesprawiedliwe? Oczywiście, że nie! Wybranie Jakuba na protoplastę Izraela było wyróżnieniem, łaską – a więc Ezaw nie mógłby mieć pretensji, że nie został wyróżniony.

Pan Bóg nie ma obowiązku wszystkich jednakowo traktować – jeśli zechce może niektórych wyróżnić, jest to łaska, coś co się nie należy. Jeżeli miałbym przy sobie owoce mogę dać je wszystkim do podziału lub mogę je dać tylko jednej osobie – ponieważ są to moje owoce zarządzam nimi jak chcę. To z kim podzielę się owocami może być uzależnione od tego kogo bardziej lubię. Kryterium lubię lub nie najczęściej dotyczy charakteru. Pewne cechy charakteru dziedziczymy po rodzicach (które po jakich Pan Bóg wie już gdy dziecko jest w łonie matki – ponieważ jest to zapisane w genach), lub nabywa się je w trakcie wychowania.

Faraon został wzbudzony, posadzony na tronie po to by okazała się moc Boża na nim, ale czy musiał on sprzeciwiać się wypuszczeniu Izraela z Egiptu? Oczywiście, że nie, ale ze względu na gospodarkę i politykę Egiptu, oraz swój prestiż nie wyrażał na to zgody. Podobnie jest i dzisiaj są ludzie szlachetniejsi, szukający Boga (szlachetne naczynia) i tacy, którzy żyją tylko rzeczami materialnymi (pospolite naczynia). Szlachetne naczynia mają szansę na chwałę, pospolite naczynia są przeznaczone na zagładę (śmierć adamową).  Czy pospolitym naczyniom dzieje się krzywda? Nie, bo oni w ogóle nie są zainteresowani Bogiem – czas ich próby należy do przyszłości w Tysiącleciu.

Podziel się