Mat. 5: Waśnie

Dostrzegamy zatem ważność i wymowę przesłania Jezusa. Gniew prowadzi do tego, że staniemy przed sądem: „(…) kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd (…)” (Mat. 5:22), więc jeśli mamy się już gniewać, niech to będzie ‘święty gniew’, ku pożytkowi. Gdyż ap. Paweł nas przestrzega, że z pewnością staniemy na sądzie i na pewno odpowiemy za swoje uczynki i postępowanie: „Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe” (2 Kor. 5:10).

W związku z tym, jeśli faktycznie jest zatarg między nami a kimś innym, nie czekajmy nie wiadomo na co, tylko postąpmy tak jak nakazuje Mesjasz: pojednajmy się z naszym bratem, póki mamy ku temu sposobność! „Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, Zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój” (Mat. 5:23-24). Analizując polecenia Mesjasza warto zastanowić się o jakim darze mowa. W Izraelu były trzy święta, które nakazywały aby każdy stawił się przed Bogiem i ofiarował mu dar: „Trzy razy w roku zjawi się każdy mężczyzna spośród was przed Panem, Bogiem twoim, na miejscu, które wybierze: w Święto Przaśników, w Święto Tygodni i w Święto Szałasów, lecz nie zjawi się przed Panem z próżnymi rękami, Ale każdy przyjdzie z odpowiednim darem swoim według błogosławieństwa, jakiego Pan, Bóg twój, ci udzielił” (5 Moj. 16:16-17). Zatem Jezus zwrócił uwagę na to, że Izraelici nie mogą tego polecenia Bożego spełnić, jeśli w sercu mają urazę do kogoś, lub wypowiedzieli wobec niego jakieś przykre słowo. My co prawda żadnego ołtarza nie mamy, ale także Bogu ofiarowujemy różne rzeczy: nasze życie, służbę, cześć, dziękczynienie. Nie możemy do Boga przystąpić wiedząc, że jest jakaś sprawa nie załatwiona. Zatem jeśli pamiętamy, że względem kogoś źle postąpiliśmy, że obmówiliśmy lub pomówiliśmy go, jednym słowem dopuściliśmy się wykroczenia względem niego, to czym prędzej załatwmy to z nim. Prośmy go o wybaczenie i zawsze sami bądźmy skorzy do wybaczeń: „Miejcie się na baczności. Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu. A jeśliby siedemkroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedemkroć zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu” (Łuk. 17:3-4). Co do odpowiedniej postawy względem innych, to musimy pamiętać, że Pan Jezus nie powiedział jakichść nowości, ale taka postawa również uwidoczniona jest w Zakonie: „Nie będziesz szerzył oszczerstw wśród ludu swojego i nie będziesz nastawał na życie swego bliźniego; Jam jest Pan. Nie będziesz chował w sercu swoim nienawiści do brata swego. Będziesz gorliwie upominał bliźniego swego, abyś nie ponosił za niego grzechu. Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Jam jest Pan!” (3 Moj. 19:16-18).

Pan Jezus zwraca uwagę na właściwą postawę człowieka względem Boga. Nie możemy do Boga przyjść z nieczystym sumieniem, z grzechem na rękach. Jeśli chcemy mieć społeczność z Bogiem koniecznym jest abyśmy się odpowiednio oczyścili. Jeśli tą nieczystością jest konflikt z innym człowiekiem to sposobem oczyszczenia nie będzie nic innego jak tylko prośba o wybaczenie pokrzywdzonego. Jeśli natomiast ofiarą jesteśmy my, to właściwa postawa z naszej strony winna objawić się w wybaczeniu grzechu. „Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej. Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego. Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło” (1 Piotr. 3:10-12).

Ostatnie słowa Jezusa z tego fragmentu są wypowiedziane już w tonie przyjacielskiej rady. Najpierw jest przedstawiona właściwa interpretacja Prawa Bożego, później właściwe podejście do tego i obchodzenie się z tymi sprawami w życiu codziennym. Teraz Jezus w zasadzie nic nowego nie mówi (względem poprzednich słów), ale wypowiada to już troszeczkę inaczej, używa troszeczkę lżejszego języka, coś na pograniczu rady czy może nawet prośby. „Pogódź się rychło z przeciwnikiem swoim, póki jesteś z nim w drodze, aby cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia słudze, i abyś nie został wtrącony do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż oddasz ostatni grosz” (Mat. 5:25-26). Póki mamy czas, póki jeszcze trwa system tych rzeczy, póki nie rozpoczął się nowy wiek, Tysiąclecia, mamy czas aby działać. Czas aby świadczyć o Ewangelii, pracować nad sobą, wyrzekać się swych słabości i prosić o przebaczenie tak Boga jak i ludzi. Zatem jeśli mamy, czytając te słowa w pamięci osobę, którą naszymi ustami skrzywdziliśmy, pójdźmy do niej i zgodnie z nakazami Chrystusa, prośmy o przebaczenie. „Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie wzejdzie jutrzenka w waszych sercach” (2 Piotr. 1:19).

Mimo tych przyjaznych słów, Jezus wypowiada też słowa przestrogi, słowa które w swej treści również przepełnione są troską. Co do tego grosza to bądźmy świadomi jego znaczenia. Otóż jeżeli nie będziemy chcieli pogodzić się z naszymi wrogami, nieprzyjaciółmi, jeśli zawczasu się nie opamiętamy, wiedzmy, że będziemy odrzuceni. Izrael nie uznał Chrystusa, do dziś dnia pokutował – jako naród – za to, że pozbawił życia Syna Bożego. Efekt? W roku 70 n.e. państwo Izrael przestało istnieć. Dopiero w 1948 roku wróciło na mapę polityczną świata, ale i to nie dzięki przypadkowi, ale zgodnie z Bożym Planem, aby się wypełniły Pisma. Jeśli zatem w znaczeniu literalnym, jest pokazana tak wielka kara, jaką jest odrzucenie od społeczności Bożej, to jakie to będzie odrzucenie w przyszłości, kiedy kara z Mat. 5:26 wypełni się poza obrazowo? Odpowiedź może być tylko jedna: wieczne odrzucenie, jakim jest Druga Śmierć. Nie życzę tego nikomu, a i sam przed tym drżę…

Podziel się