O czym zatem mówi Pan Jezus, mówiąc „starajcie się”?
Jezus mówi: Wejdźcie przez wąską bramę. „Wąska” innymi słowy ciasna, z ograniczonym prześwitem. Biblia Tysiąclecia tłumaczy jako „wąskie drzwi”.
W Nowym Testamencie to sformułowanie „waska brama” występuje jeszcze w jednym podobnym fragmencie w ew. Mateusza:
„Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasnajest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” (Mat. 7:13-14)
Czy chcę być zbawiony? Niech każdy zapyta samego siebie. Jeśli tak, to trzeba wynałożyć całą swoją energię i skupić swoją uwagę na osiągnięciu tego celu. W przeciwnym wypadku nie będziemy w stanie go osiągnąć.
W świecie starożytnym zwycięstwo w greckich zawodach sportowych było jednym z największych zaszczytów jakie człowiek mógł osiągnąć. Apostoł św. Paweł posługuje się przykładem takich zawodów sportowych, dając przykład zmagania się ze wszystkimi przeciwnościami, które mogły by pozbawić nas nagrody. Ta duchowa wygrana musi stać się naszym nadrzędnym celem, ponieważ to zwycięzcy otrzymają najwyższe zaszczyty pośród ludzi w Królestwie Bożym.
Z pewnością takie podejście może wydać się trochę dziwne dla wielu naszych chrześcijańskich przyjaciół. Czy tak naprawdę droga do żywota wiecznego prowadzi przez wąską, ciasną bramę? Czy nie wystarczy po prostu wyznać Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela? Powiedziane jest że niewielu ją znajdzie? Miliardy ludzi wyznaje przecież imię Jezusa – zwią się chrześcijanami. To jest bardzo wielu, a nie niewielu!
Wspomniane fragmenty z nauczania Jezusa przekonują nas o tym, że do życia wiecznego można dojść, wchodząc tylko przez waską bramę, a jednak niewiele ludzi tak czyni.
To jest dokładnie tak jak powiedział nasz Mistrz – parafrazując Jego słowa: wielu pragnie być w domu Pana, tak długo jak nie wymaga to specjalnego zaangażowania i wysiłku. Sądzą, że mogą wejść w dowolnej chwili, kiedy tylko będą chcieli. Jednak to nie jest prawda.
Zarówno tutaj jak i w przypowieści o mądrych i głupich pannach, przychodzi czas kiedy Pan domu zamyka drzwi, a ci którzy są na zewnątrz nie zostają już wpuszczeni do środka. Dlaczego ci na zewnątrz myślą, że mają prawo wejść do Pańskiego domu? Mówią: „Jadaliśmy i pijaliśmy przed tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”
Innymi słowy: wiemy kim jesteś, słuchaliśmy twojej nauki i podobało nam się to czego nas nauczałeś, co do nas mówiłeś. Oni nie wspominają nic o tym, że kiedykolwiek zrobili coś w swoim życiu z tymi naukami, które od Mistrza słyszeli. Oni nigdy nie pozostawili tego co mieli dotychczas ani nie poszli jego śladami. Nie mniej jednak dobrze wiedzieli kim jest Jezus, wiedzieli, że wykonuje dobre dzieło. Jeśli by ich zapytano kogo popierają, z pewnością wskazali by na Jezusa.
Czy ktoś z nas może tak postąpić? Czytamy Biblię, uczęszczamy do kościoła, nawet dosyć regularnie uczestniczymy w nabożeństwach, wydaje nam się, że jesteśmy bardzo pobożni.
Jednak aby bezgranicznie oddać swoje życie na służbę Bogu, poświęcać całe godziny na samodzielne studiowanie Bożego Słowa, poświęcać wszystko co mamy w pracy dla Pana, aby myśleć wyłącznie o tym co napisane w Piśmie Świętym, a także odpowiedzialność za to co już nam zostało do tej pory objawione … hmmm … w zasadzie to krótki opis fanatyzmu. To zbyt skrajne podejście. Zbyt dużo agonii (starania się). Agon – Agonia – Jezus użył tego słowa kiedy powiedział „starajcie się”. Samo poznanie prawdy nikogo nie zbawi. „Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą.” (Jak. 2:19)
Wejście przez ciasną bramę oznacza zaparcie się samego siebie, swojej własnej woli, odrzucenie dotychczasowych skłonności, nałogów, niedobrych przyzwyczajeń „Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną. Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je.” (Mat. 16:24-25)
Apostoł św. Paweł napisał w liście do zboru w Filipii, że wobec doniosłości życia i służby w Chrystusie Jezusie, wszystkie trudności, przeciwności i doświadczenia, które go spotkały uznał za nic.
„Ale wszystko to, mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa I znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, Żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, Aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania. Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.” (Filip. 3:7-12)
- Spis treści
- 1. „Panie, czy tylko niewielu będzie zbawionych?”
- 2. Strona 2
- 3. Strona 3