Młodzieniec

Drugim powodem rady Pana była perspektywa osiągnięcia skarbu w niebie. Nie chodziło w tym miejscu jeszcze o Boską naturę, jako nagrodę dla najgorliwszych i najwierniejszych, prawdziwych naśladowców Pana. Za akt sprzedania majętności młodzieniec na pewno najpierw otrzymałby pochwałę i pewne błogosławieństwo od samego Boga. Jest ono niezbędne dla tych, którzy stają się uczniami Jezusa. Młodzieniec mógłby też skupić się zupełnie na swym, jak najlepszym naśladowaniu Pana. Nie miałby już przy sobie tego ogromnego balastu, który usidla serce. Słowo Boże wyraźnie naucza „gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje” (Mat. 6:21)

Bogactwo może być przekleństwem, ale może być i błogosławieństwem dla chrześcijanina. Wszystko zależy od tego, jaki mamy stosunek do niego. Zły stosunek objawia się w nadmiernym przywiązaniu do bogactwa, poświęcaniu mu za dużo uwagi, nieumiejętności wykorzystywania go dla dobra innych, ciągłym zamartwianiu się i obawie przed jego utratą, ciągłym, niepohamowanym pomnażaniu go, gdzie pomnażanie jest celem samym w sobie. Bogactwo może rozwijać również uczucie pychy, zadowolenia, duchowego lenistwa oraz przekonanie, że to od niego zależy nasze życie. To ostatnie może skutkować zachwianiem wiary.

Obfitość dóbr materialnych, a przede wszystkim posiadanie dużej ilości pieniędzy, może być błogosławieństwem. Żeby jednak tak się stało, trzeba podejść do bogactwa, jak do talentu, który należy właściwie używać. Słowo Boże naucza „I Ja (Jezus) wam powiadam: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków.” (Łuk. 16:9) Talent nie może być zagrzebany tzn. niewykorzystany. Trzeba go wykorzystywać w służbie dla Pana i Ewangelii (Mat. 10:42). Jeśli ktoś posiada talent bogactwa materialnego, niech go używa, przede wszystkim dla sprawy Królestwa Niebios. Tak czyniąc, będzie bliżej swojego własnego zbawienia, a także ułatwi i innym zmaganie się z problemami, jakie dostarcza życie.

Pan Jezus nie wymagał od młodzieńca, by ten w sposób dosłowny sprzedał wszystko. Gdyby to zrobił, stałby się żebrakiem i byłby na utrzymaniu innych. Panu chodziło o to, aby pozbył się znacznej części swego majątku na rzecz ubogich, a następnie prowadził skromne życie, poprzestając na tym, co ma. Chrześcijanin jest wezwany do tego, by używać talentów . Nie może się to jednak odbywać kosztem innych, np. rodziny. Istotą tego aspektu postępowania za Panem jest to, aby zawsze ponosić stratę kosztem samego siebie.

Pamiętamy, że dorada Jezusa nie ograniczyła się tylko do konieczności sprzedania majętności i rozdania jej potrzebującym. Pan wezwał młodzieńca, aby następnie przyszedł i naśladował Go. Jest to powtórzenie słów Mistrza zanotowanych przezMateusza w 16 rozdziale jego Ewangelii. Czytamy w nim od wersetu 24 „Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną.” Pan wyróżnił trzy elementy składowe pełnego poświęcenia. Będą one jednak przedmiotem naszych dociekań innym razem.

Podziel się