Jonasz

Dlaczego Jonasz wolał uciekać niż głosić Słowo Pańskie Niniwie?

Pierwszą wzmiankę o Jonaszu czytamy w 2 Król. 14:25 „Lecz przywrócił Izraelowi granice ciągnące się od wejścia do Chamat aż do Morza Stepowego, zgodnie ze słowem Pana, Boga izraelskiego, które wypowiedział przez swojego sługę Jonasza, syna Amittaja, proroka z Gat-Chefer.”

Po pierwsze z tych słów odczytujemy, że Jonasz był Bożym sługą, prorokiem. Działał za czasów króla izraelskiego Jeroboama II i króla judzkiego Amasjasza. Co więcej, był dobrym prorokiem ponieważ jego słowo, przekazane przez Pana Boga, spełniło się – Izraelowi zostały przywrócone granice.

Zastanawiając się nad tą postacią, frapowało mnie dlaczego Jonasz nie chciał pójść do Niniwy, czym charakteryzowali się asyryjczycy, że Jonasz zdecydował się pójść w całkowicie odwrotną stronę świata, byle tylko nie zwiastować im słów Pańskich .

Przeanalizujmy wszystko od początku. Odpowiedzmy sobie na pytania, kim byli Asyryjczycy i czym charakteryzowała się Niniwa.

Pierwszą wzmiankę o Niniwie czytamy w 1 Moj. 10:11, 22 (BG) „Z tej ziemi wyszedł Assur, i zbudował Niniwe; Synowie Semowi: Elam i Assur, i Arfachsad, i Lud, i Aram.”

Niniwę zbudował Assur, praojciec Asyryjczyków, który był potomkiem Sema. Pokrewieństwo dość bliskie. Natomiast długie lata, oddzieliły braci Assura- Asyryjczyków z Aramem- Aramejczykami. Okoliczne ludy nienawidziły Asyryjczyków ponieważ podczas walk byli bardzo brutalni, palili miasta, a ludzi deportowali. Wywozili ich do drugiego krańca imperium, tak aby się nie buntowali. Jonasz działał w latach 780- 750 p.n.e , znał ich sposoby działania, widział jak państwo Asyria rośnie w siłę, i jakim jest zagrożeniem dla królestwa Izraela i Judy. Jonasz mógł przypuszczać, że jeśli to wielkie miasto, posiadające ogromną armię, nie zostanie zniszczone przez Bożą karę, to Asyryjczycy mogą w niedalekiej przyszłości zagrozić istnieniu jego ojczyzny.  Dlatego też posługując się własną logiką, wybrał ucieczkę, by czasem, jakimś sposobem, te ludy żyjące z dala od moralnego życia z Bogiem, nie nawróciły się.

Nie usprawiedliwiając Jonasza, ale znając bieg historii, możemy powiedzieć, że jego przewidywania były słuszne. Po ok. 40 latach, w roku 721 p.n.e Asyryjczycy zdobyli Samarię, stolicę 10 pokoleń. Opis tego czytamy w 2 Król. 17:5,18:9 „W czwartym roku panowania Hiskiasza (…) wyruszył Salmanasar, król asyryjski, na Samarię, obległ ją i zdobył ją po upływie trzech lat”. Na miejsce Izraelitów, sprowadzono samarytan.

Następnie po zdobyciu Samarii, zagrozili Izraelowi. Czytamy o tym w 2 Król. 18:17„…król asyryjski wysłał z Lakisz przeciwko królowi Hiskiaszowi (…) z potężną armią do Jeruzalemu”. W 2 Król. 19:10- 12 Sancheryb wypowiada pełne pychy słowa do króla Judy by oddał Jerozolimę. Hiskiasz jednak modli się do Boga i prosi, by ich wspomógł. Pan Bóg zapowiedział, że ze względu na sługę Dawida i pokorną postawę Hiskasza, król asyryjski nawet nie wejdzie do miasta Jerozolimy.

17 rozdział szeroko opisuje, że Samaria została zdobyta przez Asyryjczyków bo ufała w sobie, a Jerozolima ostała się bo zaufała Bogu. Już teraz możemy wynieść głęboką lekcję dla siebie z tych dwóch skrajnych postaw. Pismo Święte na innym miejscu mówi „Powierz Panu swoje sprawy a wtedy ziszczą się Twoje zamysły”. Król Samarii nie miał w sobie pokory, by zwrócić się do Pana Boga z prośbą o pomoc. Przecież Pan już nieraz rozwiązywał, z ludzkiego punktu widzenia, sytuacje przegrane. Król Judy postąpił inaczej, przyszedł do świątyni i tam gorliwie prosił Pana o pomoc. Pan nie pozostał nieczuły na prośbę Hiskiasza, usłuchał jego prośby posyłając anioła, który pozbawił życia w obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi.
Myślę, że relacja z Panem Bogiem w obecnych czasach jest oparta na takich samych zasadach. Jeśli mamy w naszym życiu radości, a także i smutki, powinniśmy dzielić się tym z naszym Ojcem, który zawsze skłania ucho ku tym, którzy pragną mieć z nim bliską społeczność i jeśli będzie to Jego wolą, to wyrwie nas z niejednego problemu.

Teraz myślę, że bardziej jesteśmy w stanie zrozumieć Jonasza który, nie chciał głosić opamiętania Niniwie, ponieważ mógł się spodziewać, że państwo, które rośnie w siłę i jest w trakcie podbijania innych narodów, może w niedalekim czasie najechać Izraela. Przypuszczał także, że mieszkańcy Niniwy mogą się nawrócić, a przez to żyć i w późniejszym czasie zagrozić istnieniu jego ojczyzny „użalił się Bóg nieszczęścia, które postanowił zesłać na nich… Jonaszowi bardzo się to nie podobało, tak że się rozgniewał. I modlił się do Pana, mówiąc: Ach, Panie! Czy nie to miałem na myśli, gdy jeszcze byłem w mojej ojczyźnie? Dlatego pierwszym razem uciekałem do Tarszyszu; wiedziałem bowiem, że Ty jesteś Bogiem łaskawym i miłosiernym, cierpliwym i pełnym łaski, który żałuje nieszczęścia”  Jon. 3:10- 4:2.

Podziel się