„Zapłatą za grzech jest śmierć”

Z argumentacji przedstawionej przez św. Pawła wynika, że mamy do czynienia z dwiema „niewolami”. Jedna to niewola grzechu, rozpoczynająca się z chwilą naszych narodzin. Druga to niewola ku posłuszeństwu w służbie Bożej, rozpoczynająca się od naszego odrodzenia, z chwilą, gdy przyjmujemy Jezusa jako naszego Zbawiciela i poświęcamy się mu na służbę. Jak zatem wygląda praktyczna służba Bogu z punktu widzenia apostoła Pawła? „Nie dajemy w niczym żadnego zgorszenia, aby służba nasza nie była zniesławiona, ale we wszystkim okazujemy się sługami Bożymi w wielkiej cierpliwości, w uciskach, w potrzebach, w utrapieniach, w chłostach, w więzieniach, w niepokojach, w trudach, w czuwaniu, w postach, w czystości, w poznaniu, w wielkoduszności, w uprzejmości, w Duchu Świętym, w miłości nieobłudnej, w słowie prawdy, w mocy Bożej; przez oręż sprawiedliwości ku natarciu i obronie, przez chwałę i hańbę, przez zniesławienie i przez dobrą sławę; jako zwodziciele, a jednak prawi, jako nieznani, a jednak znani, jako umierający a oto żyjemy; jako karani, a jednak nie zabici, jako zasmuceni, ale zawsze weseli, jako ubodzy, jednak wielu ubogacający, jako nic nie mający, a jednak wszystko posiadający”(2 Kor. 6:3-10). Mówi o tym również werset Rzym. 6:19: „Po ludzku mówię przez wzgląd na słabość waszego ciała. Jak bowiem oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku popełnianiu nieprawości, tak teraz oddawajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu”. Jest tutaj użyte ważne słowo, które często przewija się w tym liście: „ciało”. Było ono również użyte w wersecie Rzym. 6:12: „Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego”. Jest to synonim naszej śmiertelności i doczesności. To właśnie w tym obszarze można napotkać grzech. Nie powinno go być w naszej odrodzonej woli, intencjach, uczuciach. Grzech pojawia się w naszym ciele, ponieważ pochodzi ono od Adama, natomiast od chwili usprawiedliwienia i oddania się Bogu na służbę (ofiarowania się i spłodzenia z ducha świętego), zaczynamy dla Boga istnieć jako nowe stworzenie: „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe” (2 Kor. 5:17). To „nowe stworzenie” to nowa wola, intencje, marzenia i cele – niejako nowa tożsamość Chrześcijanina, która chce odrzucić wszystko, co do tej pory wiązało ją z „ciałem”. W tym „nowym stworzeniu” nie ma grzechu: „Wiemy, ze żaden z tych, którzy się z Boga narodzili [inne przekłady: „z Boga zostali spłodzeni”, przyp. mój], nie grzeszy, ale że Ten, który z Boga został zrodzony, strzeże go i zły nie może go tknąć” (1 Jan. 5:18). Mimo to, dopóki jako „nowe stworzenia”, jako prawdziwi Chrześcijanie, funkcjonujemy w naszych doczesnych, niedoskonałych ciałach na niedoskonałym świecie, będziemy musieli toczyć ustawiczną walkę z grzechem. Temat ten będzie obszernie omawiał św. Paweł w rozdziale 7: „Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. (…) Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe; bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym. A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich. Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?” (Rzym. 7: 18-19, 21-24). Trudno o lepsze zilustrowanie tej rzeczywistości: „wewnętrzny człowiek”, „nowe stworzenie”, pragnie wykonywać wolę Bożą, jednakże zamknięte jest w doczesnym „ciele”, które wciąż nosi na sobie piętno grzechu Adama – niedoskonałość.

Chociaż nasze ciało jest słabe i sprzeciwia się nowej woli, zaszczepionej w nim przez Boga, to jednak nie możemy pozostawić go jego grzesznym tendencjom. Wprost przeciwnie, mamy je ujarzmiać (1 Kor. 9:27) i wykorzystywać w służbie Bożej:„oddawajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu” (Rzym. 6:19). Innymi słowy, mamy dopasować naszą praktykę i życie do wyznawanej wiary. Mamy starać się podporządkować ciało zasadom Ewangelii. Skoro nie jesteśmy już pod panowaniem grzechu, ale sprawiedliwości, postępujmy zgodnie z oczekiwaniami nowego pana. Oczywiście, nasze ciało nie będzie nam ułatwiać tego zadania, o czym apostoł Paweł dobrze wiedział i o czym wspomniał obszernie w cytowanym już7 rozdziale listu do Rzymian. Jedynym sposobem na rozwiązanie tego konfliktu jest „zabicie” ciała, o czym z kolei św. Paweł będzie mówił w rozdziale 8:„Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie” (Rzym. 8:13). Bycie Chrześcijaninem nie wiąże się z bezkarnością w przypadku grzechu, ale polega raczej na niegrzeszeniu. Czy można to osiągnąć? W praktyce – nie, ponieważ upadła ludzka natura będzie codziennie stać nam na przeszkodzie. Z tej perspektywy lepiej można zrozumieć sens i cel obietnicy danej Kościołowi: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” (Obj. 2:10). Mimo to, św. Paweł jasno mówi, że wolność od grzechu nie oznacza dowolności i nieskrępowanej wolności do każdego działania, ale zachęca, aby uczynić z niej właściwy i oczekiwany przez Boga użytek: „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe” (Rzym. 12:1-2). Na tym polega ofiarowanie się na służbę Bogu.

Następnie, apostoł daje nam pewną obietnicę. Posługując się kontrastem, porównuje dla naszego użytku skutek niewoli grzechu oraz rezultat niewoli sprawiedliwości. W pierwszym przypadku, skutkiem tym jest śmierć (Rzym. 6:20,21). Co więcej, ze słów apostoła jasno wynika, że życie każdego człowieka, choćby najlepszego i najbardziej prawego według ludzkich standardów, jest dalekie od wymogów Bożej sprawiedliwości, o ile wcześniej nie zostanie on wyzwolony od grzechu Adama. Z kolei oczekiwanym przez Boga owocem tego wyzwolenia jest poświęcone, coraz to bardziej doskonałe i uświęcone życie, którego celem jest życie wieczne (Rzym. 6:22, Obj. 2:10).

Podziel się