„A to [czyńcie], wiedząc czas, iż już [przyszła] godzina, abyśmy się ze snu ocucili; albowiem teraz bliższe nas jest zbawienie, aniżeli kiedyśmy uwierzyli. Noc przeminęła, a dzień się przybliżył; odrzućmyż tedy uczynki ciemności, a obleczmy się w zbroję światłości. Chodźmy uczciwie jako we dnie, nie w biesiadach i w pijaństwach, nie we wszeteczeństwach i rozpustach, nie w poswarkach ani w zazdrości; Ale obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, a nie czyńcie starania o ciele ku wykonywaniu pożądliwości.” (Rzym 13:11-14)
Na przełomie roku juliańsko-gregoriańskiego więcej niż zwykle myślimy o czasie, o sposobie jego liczenia, o przemijaniu. Spoglądamy wstecz, dokonujemy rozliczeń i podsumowań. Na orbicie Ziemi wokół Słońca nie ma znaczników, które pozwalałyby dzielić krąg czasu na mniejsze odcinki. Gdybyśmy takich znaczników chcieli koniecznie poszukać, to pewnie byłyby one bardziej związane z wiosennym lub jesiennym przesileniem, niż z datą 31. grudnia. W pewnym sensie można jednak powiedzieć, że najdłuższa noc na północnej półkuli, przypadająca z 21. na 22. grudnia, również jest wyznacznikiem podziału czasu.
Tak więc 31. grudnia stoimy na pewnej wyznaczonej przez człowieka krawędzi czasu i zastanawiamy się, co pozostało za nami, a co czeka nas w nadchodzącym okresie, aż do następnego punktu podziału czasu. Rok słoneczny jest bardzo dobrym okresem na dokonywanie rozliczeń, gdyż rytm przyrody wymusza na nas pewne podobne zachowania gospodarcze i społeczne zależne od pór roku.
Apostoł w tytułowym wersecie pośrednio zachęca nas do obserwowania czasu, a właściwie do obserwowania stosownej pory. Język grecki ma trzy słowa na określenie czasu. Najogólniejsze z nich to „chronos”. Oznacza ono ogólny upływ czasu. Słowo użyte przez Pawła w rozważanym fragmencie to „kairos”, które raczej oznacza stosowny czas, określoną porę lub pewien okres. Jest jeszcze słowo „hora”, które oznacza najkrótszy okres czasu lub najdokładniejszy moment. Słowo to najchętniej przekładamy na polską godzinę. Również i tym słowem posługuje się Paweł w rozważanym fragmencie, gdy mówi, że przyszła już godzina, abyśmy się ze snu ocucili.
Jeśli mamy rozpoznać właściwą porę na uczynienie czegoś, właściwą godzinę nawet, to musimy umieć mierzyć czas i porządkować go wedle pewnych zewnętrznych zjawisk. Mogą to być zjawiska astronomiczne czy ogólniej fizykalne lub biologiczne. Ale możemy także obserwować pewne socjalne zachowania ludzi, by wiedzieć, kiedy należy coś uczynić. Apostoł odwołuje się właściwie do tej pierwszej kategorii. Oświadcza bowiem, że skończyła się noc, że nastał dzień i że to jest najlepszy powód, by się zbudzić i czynić to, co należy do zadań dziennych.
W podobnej wypowiedzi apostoła Pawła z 1 Tes. 5:6-10 czytamy: „Przeto nie śpijmy jako insi, ale czujmy i bądźmy trzeźwymi. Albowiem którzy śpią, w nocy śpią, a którzy się upijają, w nocy się upijają. Lecz my [synami] dnia będąc, bądźmy trzeźwymi, oblekłszy się w pancerz wiary i miłości, i w przyłbicę nadziei zbawienia. Gdyż Bóg nie postawił nas ku gniewowi, ale ku nabyciu zbawienia przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy lub czujemy, lub śpimy, wespół z nim żyli”.
Apostoł odwołuje się tutaj do pewnych społecznych zachowań i pisze, że ludzie upijający się, robią to przeważnie w nocy. Jeśli to czynimy, to znaczy, że znajdujemy się w środowisku duchowej nocy. Jeśli zaś jesteśmy trzeźwi i odziani w pancerz wiary i miłości, przyłączamy się do tych zachowań, które znamionują dzień i światło.
Jeszcze jedną wypowiedź apostoła Pawła o przebudzeniu znajdujemy w Efez. 5:14„Dlatego mówi Pismo: Ocuć się, który śpisz i powstań od umarłych, a oświeci cię Chrystus”. Trudno ustalić, jakie „Pismo” miał Apostoł na myśli. Niektórzy uważają, że odwołuje się on tutaj do przepisu o brzmieniu noworocznego Szofaru, którego dźwięk na Rosz Ha Szana, 1 dnia miesiąca Tiszri, budzi grzeszników do pokuty i życia z Bogiem. Szofar ten symbolizuje także brzmienie wielkiej trąby, która obudzi umarłych, śpiących w grobach snem śmierci.
Wszystkie te miejsca wiążą zagadnienie obserwacji czasu z koniecznością przebudzenia się, czyli wykazania się pewnym działaniem, które przynależy do dnia. Złymi czynnościami nocy i ciemnością są: ucztowanie, pijaństwo, wszeteczeństwo, rozpusta, kłótnia, dogadzanie ciału. Zaś ich przeciwieństwem jest trzeźwość, czujność, przyodzianie szaty Jezusa, zbroi wiary i miłości, oraz korzystanie z cudownego światła, jakim Chrystus rozjaśnia nasze duchowe życie.
- Spis treści
- 1. Wiedząc czas
- 2. Strona 2
- 3. Strona 3