Stać się chrześcijaninem

By móc skupić się na szczególnej odpowiedzi króla żydowskiego na pytanie apostoła Pawła zapisanej w powyższym wersecie, wcześniej przypomnijmy sobie kontekst tej wypowiedzi – Dz. Ap. 21:17- 26:32.

Gdy apostoł Paweł wracał do Jerozolimy ze swojej trzeciej podróży misyjnej wstąpił do apostoła Jakuba, by spotkać się ze wszystkimi starszymi. Tam opowiedział im „szczegółowo, czego Bóg dokonał wśród pogan przez jego służbę”. W siódmym dniu, gdy Żydzi z Azji ujrzeli ap. Pawła, podburzyli mieszkańców, jakoby apostoł nauczał wbrew Bożemu prawu. Bitemu Apostołowi Pawłowi przybył na pomoc dowódca kohorty wraz z żołnierzami i setnikami. Ten związawszy go, osadził w twierdzy. Gdy rzymski dowódca dowiedział się o zasadzce jaką planują Żydzi, kazał wysłać Ap. Pawła do Cezarei, by zajął się tą sprawą namiestnik Feliks. Dopiero po dwóch latach sprawa apostoła była rozpatrywana. Najpierw przez Festusa (następcę Feliksa) a później przez króla żydowskiego Agryppę i jego siostrę Berenikę.

Zastanówmy się dlaczego w czasie przesłuchania Agryppa powiedział: (26:28):„Niedługo, a przekonasz mnie, bym został chrześcijaninem”. Gdy spojrzymy na wcześniejszy werset (26:27 „Czy wierzysz, królu Agryppo, prorokom?”) to widzimy, że apostoł zadaje pytanie, a słowa Agryppy („mało brakuje bym został chrześcijaninem”) są na nie odpowiedzią. Dlaczego Agryppa tak sformułował swoje słowa? Ponieważ był Żydem. Jako Żyd wierzył prorokom i Mojżeszowi wierzył, że przyjdzie Mesjasz.Dz. 3:25 „Wy jesteście synami proroków i przymierza, które zawarł Bóg z ojcami waszymi”. Według nauki Ap. Pawła a tym zapowiedzianym  Zbawicielem  jest właśnie Jezus, który umarł, a następnie zmartwychwstał (Dz. Ap. 26:22-23). O mesjańskiej godności, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, przepowiadali właśnie prorocy. Powyższe słowa wskazują, że Żydowi niewiele brakowało, by przyjąć Jezusa jako zapowiedzianego Mesjasza. Greckie słowo chrześcijanin dosłownie oznacza „związany z Chrystusem”. By Agryppa stał się naśladowcą Pana, musiałby się wyrzec nawyków króla czyli panującego, bo aby królować najpierw trzeba stać się sługą!

Co znaczy stać się chrześcijaninem?

Na początku trzeba uznać siebie za grzesznika i ze wszystkich sił starać się pokutować za swoje złe czyny. Następnie należy przyjąć Pana Jezusa jako Bożego Syna, który zszedł na ziemię, by wypełnić wolę Ojca. Następnie przyjąć Pana Jezusa jako własnego Zbawiciela, który umarł właśnie za mnie – grzesznika. Gdy to się zrozumie Biblia zaleca chrzest wodny w śmierć Chrystusa. Jest on objawem, zewnętrznym symbolem śmierci naszej ludzkiej woli, by stać się miłą Bogu ofiarą. Od tego momentu zaczyna się praca naszego całego życia – polegająca na codziennym badaniu Bożego Słowa i staraniu się, by zrozumieć Bożą Wolę zapisaną w Piśmie św. Najtrudniejszym elementem powyższego punktu jest wprowadzanie Bożych rad we własnym życiu. Niestety mimo najlepszych chęci, często upadamy, ale cieszymy się, że mamy Orędownika, który wstawia się za nami (1 Jan 2:1; Dan. 12:1).

Jednym z widocznych objawów poświęcenia się Bogu na służbę jest opowiadanie ewangelii wszystkim dookoła napotkanym ludziom. Takie jest Pańskie polecenie zapisane w Mat. 10:7.

W obecnych czasach określenie „chrześcijanin” jest dość powszechne i odnosi się do każdego przyznającego się do Jezusa i który chce zwać się z Jego imienia. Tak jest teraz w XXI wieku. A jak było w początkach I wieku? W tamtych czasach chrześcijaninem nazywano naśladowców Pana Jezusa, który przez całe swe życie wskazywał na Najwyższego – Pana Boga. Chrześcijanin chwalił Pana Boga, a także Pana Jezusa w duchu i w prawdzie.  Tak też wyglądało życie dwunastu apostołów. Swoim wnętrzem i uczuciami chwalili Pana oraz przekazywali i nauczali innych o wielkich Bożych prawdach, m.in. o wzbudzeniu z martwych wszystkich ludzi, o naprawieniu wszystkich rzeczy, o karze za grzech, o istocie Stwórcy.

Spójrzmy co na słowa króla Agryppy odpowiedział Paweł. Mówi on, że bardzo by się ucieszył gdyby nie tylko sam współrozmówca, ale wszyscy którzy „dziś” przysłuchiwali się tym słowom również stali się chrześcijanami.  Co oznaczają te słowa? Po pierwsze słowa te w pierwszej kolejności odnoszą się do Agryppy, Bereniki, dowódców,  znakomitych mężów miasta Cezarei i Festusa (25:23), myślę też, że słowa mogą odnosić się również do nas, którzy dziś słuchamy Pawłowego nauczania. Cieszymy się również wiarą, że przyjdzie czas, kiedy dla wszystkich ludzi, którzy powstaną z grobów, będzie wyznaczony dzień tysiąca lat na przyjęcie jedynego Zbawiciela, o którym w tamtym czasie opowiadał apostoł Paweł, a także zapowiadali mężowie starego testamentu!

Wyciągnijmy lekcję dla naszego życia.

Czy czuję się związany z Chrystusem? Czy podążam tylko i wyłącznie Jego ścieżką, codziennie rozpatrując czy wybory, jakie dokonuję są na chwałę Bożą, a nie podpowiedziami mojego ciała. Czy czasem nie nęci mnie by pójść tam, gdzie nie odniosę zbudowania dla „wewnętrznego człowieka” bądź kliknąć w to, co nie powinienem?
Czy tak jak apostoł Paweł, któremu polecono by „zabrał głos we własnej obronie”(26:1), wykorzystuję każdą nadarzającą się okazję, by odważnie opowiedzieć o Panu Jezusie, który zmartwychwstał? Gdy Paweł o tym opowiadał (26:23-24) Festus uznał to za niedorzeczność i natychmiast zareagował słowami „Szalejesz, Pawle!” , podobnie zareagowali ateńczycy, gdy ten sam apostoł zaczął opowiadać o zmartwychwstaniu. Jeśli takie reakcje i nas spotkają, nie przejmujmy się tym. Gdy zostaniemy wyśmiani bądź ktoś popatrzy na nas z politowaniem, cieszmy się tym, że jesteśmy „uczestnikami cierpień Chrystusowych” ponieważ „podczas objawienia chwały jego [będziemy] radowali się i weselili”  (1 Piotra 4:13).
Nie można dziwić się takim reakcjom, bo cielesny umysł nie docenia pięknej głębi Bożego Planu. Obyśmy się rozkochali w Bożych słowach! „O jakom się rozmiłował zakonu twego! tak, iż każdego dnia jest rozmyślaniem moim” (Ps. 119:97).

Czytajmy Biblię każdego dnia i bez ustanku się módlmy całym sobą, z głębi duszy. W liście do Efezjan 5:16 apostoł radzi tak: „Czas odkupując; bo dni złe są.” Nie marnujmy go, nie zabijajmy wolnego czasu, bo i tak mamy go niewiele odliczając obowiązki jak szkoła, praca itd. Odkupujmy go poprzez  znalezienie w sobie talentu jaki każdemu z nas został podarowany (Mat. 25:14,15) i wykorzystujmy go dla dobra wszystkich ludzi, a najwięcej dla domowników wiary.

Przykład Ezdrasza

Czerpmy przykład z Ezdrasza, który postawił sobie piękny cel składający się z trzech uzupełniających się aspektów.

„Ezdrasz bowiem postawił sobie za cel zbadać zakon Pański i wprowadzić go w czyn oraz nauczać w Izraelu jego postanowień i praw” (Ezdr. 7:10).

1. Badanie Bożego Słowa jest niezwykle istotne w naszym życiu. Jedynie ono ustawia nasze życie w Boży pion, nie pozwalając nam odchodzić ani w prawo ani w lewo. Ono będzie wskazywało nam nasze błędy, ale i pokazywało drogę do poprawy (2 Tym. 3:16, Iz. 34:16, Dz. Ap. 17:11, I Jana 4:1-3).
2. Wprowadzanie Bożego Słowa w życie jest bodaj najtrudniejszym aspektem naszego życia. Umiemy komuś doradzić co ma zrobić, jak żyć, ale jeśli my mamy z czymś problem często nie umiemy wprowadzić Bożej rady we własne życie (Flp. 1:27, I Piotra 2:12, Jak. 1:26).
3. Nauczanie Bożego Słowa mieści się w zborze, ale zdarza się, że i podczas zwykłej rozmowy w pracy czy szkole. Formułując myśli oparte na Biblii, uczymy innych Bożej woli względem każdego człowieka, ponieważ ewangelia jest przeznaczona dla wszystkich. Dlatego nie unikajmy okazji do zaświadczenia o „wielkiej radości, która będzie udziałem wszelkiego ludu”  (Łuk. 2:10, 1 Kor.9:16, 2 Tes. 2:15).

Pan Jezus

Najlepszym przykładem, który kiedykolwiek chodził po ziemi, a pokazał jak wykonywać powyższe punkty był nasz Zbawiciel. Badał się Pism, które proroczo wskazywały na niego, a jako dwunastoletni młodzieniec słuchał i rozmawiał z nauczonymi w Piśmie. Przez około 30 lat swego życia wprowadzał w życie zakon a przez 3,5 roku swej ofiary wskazywał na ducha tego prawa, wypełniając go co do joty. Przez lata swej służby opowiadał wszystkim napotkanym ludziom na swej drodze piękną, radosną nowinę. Wskazał na siebie jako bramę przepuszczającą na wąską ścieżkę, którą można dojść aż do miejsca Najświętszego, gdzie przebywa sam Stworzyciel nieba i ziemi. Pokazał swym naśladowcom, by wyznaczyli sobie jeden kierunek wędrówki, jeden cel.

„Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa” Fil. 3:20. Róbmy więc wszystko, badajmy się Pisma, żyjmy tak jak ono nakazuje i opowiadajmy tę radosną nowinę wszystkim ludziom by, także stali się CHRZEŚCIJANAMI.

Podziel się