8) Zasady korzystania z darów Ducha. W 1 Kor. 14 apostoł Paweł wskazuje zasady, jakie miały rządzić korzystaniem z dwóch z cudownych darów, o jakich wspomina Pismo Święte.
Po pierwsze językami miało przemawiać dwóch albo trzech uczestników nabożeństwa: „Jeśli kto mówi językami, niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech” (1 Kor. 14:27). Po drugie, mieli mówić jeden po drugim, „ i to po kolei”. Miał być zachowany porządek., ponieważ taka jest natura Boga. Po trzecie ktoś miał tłumaczyć wypowiedzi: „a jeden niech wykłada”. Kolejny werset wskazuje, że „jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech milczą w zborze, niech mówią samym sobie i Bogu”. Nie wolno było posługiwać się językami w zborze o ile nie było nikogo, kto by go rozumiał i mógł wykładać innym słuchaczom znaczenie mówionych słów. Dlaczego? Ponieważ jak inaczej można byłoby sprawdzić, czy mówiący głosi prawdziwą naukę czy fałszywą? Po czwarte, kobietom nie wolno było mówić językami w czasie nabożeństw: „Niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówi” (1 Kor. 14:34). Taka była biblijna metoda korzystania z daru mówienia językami.
Z kolei w wersetach 29 do 43 apostoł Paweł przechodzi do regulacji praktyki daru proroctwa, tj. nowotestamentalnego prorokowania. Po pierwsze, prorokować mogło najwyżej dwóch lub trzech: „A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej” (1 Kor. 14:29). Po drugie, inni uczestnicy zboru mieli oceniać wygłoszone słowa w kontekście wcześniejszych objawień Słowa Bożego: „a inni niech osądzają”. Wypowiedzi miały następować kolejno, jedna po drugiej. „Jeśliby ktoś inny z siedzących otrzymał objawienie, pierwszy niech milczy” (1 Kor. 14:30). Przemawiający miał przez cały czas kontrolować treść i formę swej wypowiedzi: „duchy proroków są poddane prorokom” (1 Kor. 14:32). Innymi słowy, nieartykułowane, niekontrolowane i bezwiedne wygłaszanie określonych stwierdzeń lub słów, zrozumiałych jak i niezrozumiałych, nie było uznawane za biblijne „prorokowanie”. Jest to zasada zaprzeczająca charyzmatycznym „glossolaliom” lub prorokowaniu, kiedy to wypowiedzi często są automatyczne, spontaniczne, niekontrolowane. W końcu zaś, kobiety nie mogły brać udziału w prorokowaniu w czasie publicznych nabożeństw (w. 34).
Spójrzmy teraz na te wytyczne i porównajmy je z typowymi przejawami dzisiejszych „charyzmatów”. W znakomitej większości przypadków, praktyka zborów charyzmatycznych (równoległe wypowiedzi „proroków”, równoległe „glossolalia”, wypowiedzi wymykające się spod kontroli ich autorów, brak osób zdolnych do tłumaczenia wypowiedzi w obcych „językach”, przypadki histerycznego śmiechu, konwulsji lub spazmów u słuchaczy) pozostaje w zupełnej sprzeczności z tymi zasadami. Oznacza to, że nie tylko dzisiejsze „charyzmaty” nie są tymi darami Ducha Świętego, którymi dysponował Kościół w czasach apostolskich, ale również zasady wyznaczone przez apostoła Pawła w zakresie korzystania z darów są ignorowane. Wynika z tego, że dzisiejsze praktyki charyzmatyczne nie są dziełem Ducha Świętego, ale ciała, a jako takie pozostają w opozycji do Nowego Testamentu.