Pochodzenie Jezusa Chrystusa

Niebiańskie pochodzenie Jezusa

Zastanówmy się teraz nad drugim wspomnianym na wstępie punkcie. Kiedy Jezus przebywał na ziemi, sam niejednokrotnie mówił o swojej przedludzkiej egzystencji. Przypomnijmy sobie kilka świadectw wydanych przez Jezusa o Jego niebiańskim pochodzeniu.

Pierwszą historię, na którą zwrócimy uwagę, zanotował Ewangelista Jan. W rozdziale ósmym jego Ewangelii mamy opisaną rozmowę jaką Pan Jezus przeprowadził z Faryzeuszami. Nasz Pan kilkukrotnie podczas tej rozmowy daje świadectwo odnośnie Swojego pochodzenia. Wypowiada On do Żydów między innymi następujące słowa:

  •  „Chociaż Ja sam świadczę o sobie, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przybyłem i dokąd idę; lecz wy nie wiecie, skąd przychodzę i dokąd idęˮ (Jan 8:14);
  • „Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świataˮ(Jan 8:23);
  • „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłałˮ (Jan 8:42).

Bardzo znamienny w tej rozmowie jest jej końcowy fragment. Pan Jezus nawiązując do postaci Abrahama mówi tak: „Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował sięˮ (Jan 8:56); uważamy, że Abraham poprzez wiarę w Boską obietnicę dotyczącą Mesjasza, ten dzień widział. „Wtedy Żydzi rzekli do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jestˮ (Jan 8:57-58). W tych ostatnich słowach Pan Jezus daje Żydom wyraźny dowód na to, że istniał On (jako Logos) dużo wcześniej zanim żył Abraham, a zatem na długi czas przed tym jak przyszedł na ziemię.

Inne wydarzenie zostało odnotowane również przez Ewangelistę Jana, dwa rozdziały wcześniej. W rozdziale szóstym Ewangelii Jana mamy opisaną historię, kiedy Pan Jezus dokonał cudownego rozmnożenia pięciu chlebów i dwóch ryb. Ten cud stał się niejako podstawą do podjęcia nieco późniejszej rozmowy na temat pokarmu, jakim jest chleb pochodzący z nieba. Pan Jezus mówiąc do zgromadzonego ludu o sobie jako „chlebie żywotaˮ, kilka razy zwraca uwagę na swoje niebiańskie pochodzenie. Przywołajmy dwa fragmenty: „Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłałˮ (Jan 6:38); „Ja jestem chlebem żywota, który z nieba zstąpił (…)ˮ (Jan 6:51). Zauważmy, że między innymi te słowa naszego Pana były dla słuchaczy niezwykle ciężkie do zrozumienia. W wersecie 60 czytamy bowiem:„Wielu tedy spośród uczniów jego, usłyszawszy to, mówiło: Twarda to mowa, któż jej słuchać może?ˮ (Jan 6:60). Z późniejszych zapisów (Jan 6:61-66) dowiadujemy się, że część uczniów odwróciło się od Pana Jezusa. Możemy przypuszczać, że przyczyną tego było wyznanie Jezusa o Jego przedludzkiej egzystencji.

Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną historię. Podczas rozmowy z Faryzeuszem o imieniu Nikodem, Pan Jezus wypowiada w pewnym momencie następujące słowa:„Jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczyˮ (Jan 3:12-13). W tym miejscu Pan Jezus, nazywając siebie Synem Człowieczym, daje dowód temu, że przyszedł na ziemię. Nikt inny nie mógłby bowiem opowiadać o rzeczach niebieskich, tak wspaniale i doniośle jak nasz Pan.

Na zakończenie zastanowimy się nad pewnymi lekcjami, jakie możemy wyciągnąć z nauki dotyczącej pochodzenia Jezusa Chrystusa. Uczynimy to poprzez przeanalizowanie postawy jaką prezentował Jezus, zarówno gdy był Logosem, jak i później, gdy zstąpił na ziemię.

Spróbujmy na początek określić jaką pozycję zajmował Logos wśród istot duchowych. Podczas poprzednich rozważań (zawartych w artykule „Na początku było Słowoˮ) zaznaczyliśmy, że Logos był zarówno pierworodnym, jak i jednorodzonym Synem Bożym. Pełnił on funkcję reprezentanta Ojca Niebieskiego. Co więcej, był On najwyższym rangą wśród aniołów; Biblia nazywa Go Archaniołem. Apostoł Paweł w liście do Kolosan wykazuje wielkość Logosa. „On[Jezus Chrystus] jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia. Ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne; czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzoneˮ (Kol. 1:15-16).

Mając w pamięci tą wielkość Logosa i zajmowane przez niego miejsce wśród istot duchowych, zwróćmy naszą uwagę na postawę Jezusa, jaką się odznaczał, podczas swojej przedludzkiej egzystencji. W liście Świętego Pawła do Filipian czytamy następujące słowa: „Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia, które było i w Chrystusie Jezusie. Który, będąc w kształcie Bożym, nie poczytał sobie tego za drapiestwo równym być Boguˮ (Filip. 2:5-6 BGd). Widzimy zatem, że Logos będąc w „kształcie Bożymˮ, czyli będąc duchową istotą, nie miał ambicji dorównania swą wielkością Bogu. Zauważmy, że zupełnie przeciwną postawę do tej, którą prezentował Logos, przyjął inny anioł, jakim był Szatan. W Księdze Izajasza znajdujemy zapis traktujący o rozmyślaniach Szatana, pragnącego przywłaszczyć sobie poważanie i moc Boga. W rozdziale 14 wspomnianej księgi czytamy: „A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższymˮ (Iz. 14:13-14). Za takie buntownicze usposobienie względem Boga, a być może i względem pozycji zajmowanej przez Logosa, Szatana spotkała kara.

W liście do Filipian w rozdziale 2, apostoł Paweł o Logosie pisze: „Ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy kształt niewolnika, stawszy się podobny ludziom. I postawą znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowejˮ (Filip. 2:7-8 BGd). Zauważmy, że Logos, znajdujący się na wyższym poziomie względem aniołów, potrafił uniżyć samego siebie i stał się człowiekiem, a zatem „na krótko uczyniony został mniejszym od aniołówˮ (Hebr. 2:9). Co więcej, przyjąwszy „kształt niewolnikaˮ Jezus okazał się być wiernym Bogu aż do końca swoich ziemskich dni.

Dalej, w tym cytowanym już fragmencie z drugiego rozdziału listu do Filipian, apostoł Paweł mówi o pewnej nagrodzie dla Jezusa. „Dlatego też Bóg nader go wywyższył, i darował mu imię, które jest nad wszelkie imię. Aby w imieniu Jezusowym wszelkie się kolano skłaniało, tych, którzy są na niebiesiech, i tych, którzy są na ziemi, i tych, którzy są pod ziemią. A wszelki język aby wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojcaˮ (Filip. 2:9-11 BGd). Jezus za swoje posłuszeństwo i wypełnienie misji odkupienia rodzaju ludzkiego został przez Boga wywyższony. Otrzymał On coś więcej niż tą chwałę jaką posiadał zanim przyszedł na ziemię. Bóg nagrodził Jezusa najwyższą naturą, tj. naturą boską, której charakterystyczną cechą jest nieśmiertelność, czyli życie samo w sobie. O tym, iż Jezus dostąpił takiej nagrody za swoje posłuszeństwo czytamy w Ewangelii Jana: „Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobieˮ (Jan 5:26).

Krocząc śladami Jezusa Chrystusa, czerpmy wzór z Jego postawy: nie wywyższajmy się, umiejmy uniżyć samych siebie względem innych, a swoim postępowaniem okażmy się wierni Bogu aż do końca naszych dni.

 

Podziel się