Ostatnia Wieczerza

Pan Jezus posłał swoich uczniów w celu przygotowania wieczerzy na wieczór poprzedzający pierwszy dzień świątecznego Paschalnego tygodnia. Ewangelista Łukasz mówi nam, że tymi uczniami posłanymi z misją przygotowania wieczerzy byli Piotr oraz Jan. Z kolei od ewangelisty Marka dowiadujemy się, że ci uczniowie mieli poznać po niesionym dzbanie wody przez  człowieka u  którego w  domu ma się odbyć wieczerza.

Jest pewne przypuszczenie wysuwane przez niektórych, że mógł to być dom Marii, matki Marka, oraz, że ten górny pokój był tym samym, w którym później apostołowie zgromadzili się w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy wylane zostało na nich błogosławieństwo. Nie wiemy czy był to dom Marii, w którym zgromadziło się wiele osób na modlitwę o uwolnienie apostoła Piotra z więzienia. Był to „duży górny pokój” odpowiednio przygotowany, posiadający odpowiednie umeblowanie.

Przypuszcza się również, że Jezus celowo wybrał takie pośrednie wskazanie miejsca, żeby Judasz o tym nie wiedział, aż do czasu wspólnego zgromadzenia. Po to, aby nikt nie przerywał uczty oraz lekcji naszego Pana zanotowanych w ewangelii Jana 14:17, wygłoszonych dla tych, którzy szukają ich zrozumienia.

Piotr i Jan przygotowali Paschę w sensie przygotowania baranka, przaśnego chleba, gorzkich ziół, soku z owocu winorośli. Tego wieczora o właściwej porze wszyscy zeszli się aby świętować.

Tylko ewangelista Łukasz (22:24-30) odnotowuje, że z tej okazji pomiędzy apostołami powstał spór. Ewangelia Jana (13) również o tym wspomina.

Powstał też spór między nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego. On zaś rzekł do nich: Królowie narodów panują nad nimi, a władcy ich są nazywani dobroczyńcami. Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący. Któż bowiem jest większy? Czy ten, który u stołu zasiada, czy ten, który usługuje? Czy nie ten, który u stołu zasiada? Lecz Ja jestem wśród was jako ten, który usługuje. Wy zaś jesteście tymi, którzy wytrwali przy mnie w pokuszeniach moich. A Ja przekazuję wam Królestwo, jak i mnie Ojciec mój przekazał, Abyście jedli i pili przy stole moim w Królestwie moim, i zasiadali na tronach, sądząc dwanaście plemion Izraela – Łuk. 22:24-30.

Nie powinniśmy przypuszczać, że apostołowie byli zmotywowani to takiego zachowania tylko i wyłącznie przez ambicje i samolubstwo. Możemy raczej sądzić, że spór o to kto ma uchodzić za najbliższego Mistrzowi był podyktowany miłością do Niego. Nasz Pan wykorzystał tą okazję, aby dać wspaniałą lekcję, którą  z pewnością zapamiętali do końca ich życia.

Przybyli późnym popołudniem, po zakurzonej drodze. Z racji tego, że nie pochodzili z bogatej klasy, nie mieli służących, którzy mogli by ich przyjąć i umyć stopy. Zamiast pomyśleć o tym, aby usłużyć sobie wzajemnie dla wspólnego pożytku, spierali się ze sobą o zacniejsze miejsce przy stole. Jan niewątpliwie dostąpił najbardziej upragnionego miejsca przy boku samego Mistrza. Możliwe, że otrzymał to miejsce nie tylko z powodu tego, że był Jego krewnym, jednym z tych, których Jezus miłował, ale także, że był najmłodszy z nich wszystkich.

Dawne zwyczaje różnią się pod wieloma względami od tych, które spotykamy dzisiaj. W trakcie jedzenia spoczywali w pozycji półleżącej na leżance wokół stołu. Opierali się na lewym łokciu, a używali prawej ręki to sięgania po jedzenie. Zatem ich ręce schodziły się stosunkowo blisko do siebie, podczas gdy ich stopy były wyciągnięte za nimi na leżance. Najwyraźniej nasz Pan wstawszy od stołu i odszedłszy za nich, pozostawił na chwilę trwającą dysputę i wieczerzę. Po niedługiej chwili, przebrawszy się, wrócił i zaczął umywać nogi każdego z nich. Taka usługa uczyniona przez Mistrza musiała być dla nich surową naganą. Powinni byli pomyśleć, aby umyć nogi Jemu oraz sobie nawzajem. Teraz z pewnością pomyśleli, że tak powinni byli uczynić, ale w tym czasie najwyraźniej byli zajęci udowadnianiem, że nie jest się w żadnym stopniu gorszym od innych. Tak szybko zapomnieli lekcję otrzymaną niewiele wcześniej: Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący – Łuk. 22:26.

Pan miał tutaj sposobność, aby zilustrować tą sprawę: chciał usługiwać im wszystkim, nieustannie usługiwał im w sprawach duchowych, z tego też powodu uznawali go za prawdziwego Mistrza. Ale teraz Pan okazał pokorę i uniżenie do takiego stopnia, że chciał im usługiwać także w najbardziej przyziemnych sprawach.

Jakże piękna i wartościowa lekcja! Niechaj nigdy nie straci na ważności pośród prawdziwych naśladowców Pańskich. Niektórzy jednak błędnie doszli do przekonania, że wydarzenie to było ustanowieniem nowego elementu liturgii, bądź ordynacją podobną do Ostatniej Wieczerzy, czy też chrztu. Jednak prawdziwą i wielką lekcją wypływającą z tego symbolu i jej zastosowanie do każdego z nas w każdym czasie i miejscu, może być to, abyśmy szukali sposobności czynienia potrzebnej usługi dla braci, bez znaczenia jak przyziemną ta służba może być, a tak czyniąc, aby ta usługa była poczytana jako dla Pana.

Podziel się