Kwestia doboru słów, ich ważności, znaczenia w ustach wypowiadającego je i ich autentyczności, to trzeci wątek, który porusza Jezus w swym Kazaniu. Chociaż od chwili, kiedy te słowa padły minęło około 2000 lat, to problem przez cały ten długi okres po dziś dzień był nadal aktualny. Dzisiejsza popkultura, które wykreowała „Dr. House’a”, włożyła w jego usta pogląd, że „wszyscy ludzie kłamią”. Nie wiem na ile to fikcja scenarzystów, a na ile wniosek psychologów, ale patrząc na dzisiejszy świat, trudno się z tym nie zgodzić. Każdy ma prawdę, którą chce ukryć, coś czego się wstydzi lub może celowo zataja prawdę, aby mieć jakieś korzyści (głównie materialne). Prawdomówność w dzisiejszych czasach to cnota.
Nie mniej jednak, już w Torze, były zapisy nakazujące prawdomówność. „Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” (2 Moj. 20:16). Mimo tak powszechnie znanego dawniej jak i dziś zapisu Prawa, kłamstwo pojawia się w naszych ustach i jak powiedziałem wcześniej, przyczyny są różne.
Jednakże Pan Jezus nie mówi bezpośrednio o okłamywaniu bliźniego, lecz o powoływaniu się na Boga. I na tym aspekcie się skupia: „Słyszeliście także, że powiedziano przodkom; Nie będziesz fałszywie przysięgał, ale dotrzymasz Panu przysiąg swoich” (Mat. 5:33). Jezus powołuje się na zapis, który co najmniej 3 razy znajduje się w Pięcioksiągu: „Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego” (2 Moj. 20:7); „Nie będziecie fałszywie przysięgali na moje imię i nie będziesz znieważał imienia Boga swojego; Jam jest Pan” (3 Moj. 19:12); „Do naczelników plemion izraelskich przemówił Mojżesz tymi słowy: Oto, co Pan rozkazał! Jeżeli mężczyzna złoży Panu ślub albo przysięgę, zobowiązując się do wstrzemięźliwości, to niech nie łamie swego słowa, lecz wykona wszystko, co wychodzi z jego ust” (4 Moj. 30:2-3). Nauka była dość jasna: jeśli coś obiecujesz/ślubujesz Bogu to dotrzymaj tego ślubu w pełni. W umysłach Izraelczyków było zanotowane, że jeśli w czymś uczestniczy Bóg w sposób bezpośredni (ślub Bogu przy danej ofierze), to w zasadzie jest to ‘świętość nad świętościami’. Dlatego, kiedy dwoje ludzi umawiało się na coś, bądź jeden zapewniał drugiego o czymś i przy tym padło słowo ‘przysięgam’, to oznaczało, że jest tu powołanie się na Boga.
Przysięga ma wiele wspólnego z osobą Wiekuistego. Jest ona uroczystym zapewnieniem padających słów, lub zobowiązaniem do spełnienia pewnych czynów. Poręczycielem zwykle jest Bóg. Dlatego owa przysięga ma tak wysoki status. Związku z tym należy rozumieć, że krzywoprzysięstwo jest znieważeniem Imienia Bożego. Hebrajski odpowiednik słowa przysięga, pochodzi od nazwy słowa siedem. Jest przykład, kiedy to świadectwem zawarcia przymierza było siedem jagniąt:„Abraham zaś odłączył siedem jagniąt z trzody osobno. Rzekł tedy Abimelech do Abrahama: Na cóż te siedem jagniąt, które odłączyłeś? A on odpowiedział: Przyjmij tych siedem jagniąt z ręki mojej, aby mi były świadectwem, że ja wykopałem tę studnię. Dlatego nazwano to miejsce Beer-Szeba, ponieważ tam obaj złożyli przysięgę” (1 Moj. 21:28-31). Są też i inne przykłady, w których to powoływano się na Boga zwracając się do drugiego człowieka: „I rzekł: Co to za rzecz, o której On ci mówił? Nie ukrywaj jej przede mną. Niech ci Bóg odpłaci sowicie i z okładem, jeżeli ukryjesz przede mną choć jedną z tych rzeczy, o których mówił do ciebie”(1 Sam. 3:17); „I rzekł Saul: To niech mi uczyni Bóg i to niech doda! Tak jest, musisz umrzeć, Jonatanie!” (1 Sam. 14:44); „I usłuchał Saul Jonatana i poprzysiągł: Jako żyje Pan, nie będzie zabity” (1 Sam. 19:6); „Lecz on odpowiedział: Jako żyje Pan, przed którego obliczem stoję, że nic nie przyjmę. A choć nalegał nań, aby przyjął, stanowczo odmówił” (2 Król. 5:16).
Wersetów stawiających sprawy w tym świetle jest oczywiście znacznie więcej. Śmiało zatem stawiam wniosek, że powoływanie się na Boga (przysięganie) przy różnych sprawach i okolicznościach miało miejsce bardzo często. I o ile w dawniejszych czasach przysięga w mentalności Izraela znaczyła naprawdę dużo, to już w późniejszych czasach (czasach początków NT i wcześniej) przysięganie było, dla składających przysięgę nic nie warte. Biorąc na poręczyciela swych słów Boga, nie czuli się moralnie zobowiązani do tego, aby słowa dotrzymać. Tym samym znieważali Imię Boże.
Pan Jezus w swojej nauce kładzie kres takim praktykom. Zakon mówił, aby fałszywie nie przysięgać, tym samym należy rozumieć, że przysięga była dozwolona. Jezus nie zostawia cienia wątpliwości i zakazuje w ogóle przysięgać. „A Ja wam powiadam, abyście w ogóle nie przysięgali ani na niebo, gdyż jest tronem Boga, Ani na ziemię, gdyż jest podnóżkiem stóp jego, ani na Jerozolimę, gdyż jest miastem wielkiego króla; Ani na głowę swoją nie będziesz przysięgał, gdyż nie możesz uczynić nawet jednego włosa białym lub czarnym” (Mat. 5:34-36). Nie ma tu nawet przykładu przysięgi „na Boga”. Jezus odwołuje się do rzeczy nie ożywionych, gdyż nawet i na nie przysięgano w tradycji żydowskiej: „Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy powiadacie: Kto by przysiągł na świątynię, to nic; ale kto by przysiągł na złoto świątyni, ten jest związany przysięgą” (Mat. 23:16).
- Spis treści
- 1. Mat. 5: Przysięganie
- 2. Strona 2