Mat.4: Na Pustyni

„I przystąpił do niego kusiciel, i rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mat. 4:3-4). To nie przypadek, że ze względu na czterdziestodniowy post pierwszą pokusą był aspekt pożywienia. Co możemy rozumieć przez tą pokusę? Użycie darów duchowych do zaspokajania potrzeb cielesnych. Gdyby Jezus tak uczynił, było by to wzgardzeniem duchowych darów, na poczet potrzeb ciała. Powinniśmy czerpać z tego lekcję dla nas, aby nie kierować się pobudkami cielesnymi (doczesnymi), które dziś trwają a jutro mogą być zniszczone, ale aby w naszym życiu na pierwszy plan były wysunięte aspekty duchowe naszego życia. Aby wszystko to co robimy, nie było robione dla ludzi i ich poklasku, ale przede wszystkim dla Boga. „(…) albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne” (2 Kor. 4:18). Jezus odpiera atak szatański cytując Słowo Boże: „Upokarzał cię i morzył cię głodem, ale też karmił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani nie znali twoi ojcowie, aby dać ci poznać, iż człowiek nie samym chlebem żyje, lecz że człowiek żyć będzie wszystkim, co wychodzi z ust Pana” (5 Moj. 8:3). Źródłem naszego życia nie są dobra tego świata, ale Bóg. To on się o nas troszczy i opiekuje. Jeśli zatem Jemu zaufamy na pewno się na tym nie zawiedziemy: „I rzekł do uczniów swoich: Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Życie bowiem jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie. Spójrzcie na kruki, że nie sieją ani żną, nie mają spichlerza ani składnicy, a jednak Bóg żywi je; o ileż więcej wy jesteście warci niż ptaki!” (Łuk. 12:22-24).

„Wtedy wziął go diabeł do miasta świętego i postawił go na szczycie świątyni. I rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, abyś nie zranił o kamień nogi swojej. Jezus mu rzekł: Napisane jest również: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego” (Mat. 4:5-7). Tym ‘miastem świętym’ było oczywiście Jeruzalem, świątynią była ta, do której chodzili Żydzi. Istotnie było proroctwo mówiące o ochronie Jezusa. Ale należy wiedzieć o jakich przypadkach mówimy. Gdyby Jezus rzucił się ze świątyni (przypuszczalnie była to wysokość ok. 600 stóp), wystawiłby Boga na ewidentne pokuszenie mające na celu sprawdzenie czy rzeczywiście Bóg otacza troską Jezusa. Wiara i ufność jaką powinniśmy w Bogu pokładać zabraniają nam tak postępować. Niejednokrotnie z pewnością Bóg interweniował w nasze życie, aby uchronić nas od tego czy innego nieszczęścia. Szczególnie jest to zauważalne, gdy patrzymy na te wydarzenie z perspektywy lat. Czy mimo to, nadal potrzeba nam znaku i zapewnień ze strony  Boga? Jezus z pewnością także wiedział, że Bóg się o niego troszczy przecież, nie tak dawno się chrzcił, a podczas chrztu miało miejsce jedyne w swoim rodzaju wydarzenie: „A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim. I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Mat. 3:16-17). Potrzeba jeszcze dowodów na Bożą opiekę? Odpierając i ten atak pokuszenia, Jezus broni się używając jedynej skutecznej broni – Słowa Bożego: „Nie będziesz kusił Pana, Boga swego, jak kusiliście go w Massa” (5 Moj. 6:16).

„Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. I rzekł mu: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz” (Mat. 4:8-10). Szatan jest księciem tego świata: „W których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych” (Efez. 2:2). „Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Efez. 6:12). Władze na królestwami tego świata szatan jak najbardziej posiadał i posiada. Byłby w stanie się nią podzielić pod jednym warunkiem: okazania mu posłuszeństwa, a tym samym odwrócenia się od Boga. Jezus gdyby uległ to zamiast służyć Bogu służyłby szatanowi, a tym samym nie mógłby wypełnić swojej misji. W imię władzy, która jest dziś człowiekowi oferowana, ludzie porzucają ideały jakie nimi kierowały i biorą udział w czymś co my dziś nazywamy „wyścigiem szczurów”. Władza, pieniądze i uznanie – tylko to się dla takich ludzi liczy. Wiemy doskonale, że Bóg nie ma upodobania w ludziach, którzy odwracają się od niego, aby zdobywać wszelkiego rodzaju władzę. I ta próba pokuszenia spełzła na niczym, gdyż Jezus znów zacytował Słowo Boże: „Będziesz przejęty czcią dla Pana, twojego Boga, i jemu będziesz służył, i na imię jego przysięgał” (5 Moj. 6:13).

Jest w tym wszystkim lekcja dla nas. Zauważmy, że Jezus nie negocjował z szatanem, nie mówił praktycznie nic od siebie, tylko cytował odpowiednie wersety Słowa Bożego. I my możemy w ten sposób odpierać ataki szatańskie. Chociaż, będzie nas atakował wielokrotnie i to za każdym razem mocniej lub bardziej przebiegle to i tak możemy ujść cało, a jako oręż możemy tak jak Jezus użyć Słowa Bożego, a nawet więcej: „Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się, Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości I obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, A przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego; Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże” (Efez. 6:13-17).

„Wtedy opuścił go diabeł, a aniołowie przystąpili i służyli mu” (Mat. 4:11). Na tym wydarzenia na pustyni się kończą. Szatan nie mógł już dalej walczyć, gdyż nie miał argumentu ani żadnej odpowiedzi na Słowo Boże. Jego plan upadku Syna Człowieczego nie powiódł się. Zwycięstwo Jezusa w tej bitwie spowodowało, że Jezus udowodnił swoją wierność Bogu i mógł przystąpić do służby spełniając powierzone mu zadanie ratowania rodzaju ludzkiego.

Podziel się