Mat.3: Jan Chrzciciel

Ewangelie podają, że praca Jana była tak znana i poważana, że zaczęto zastanawiać się, czy nie jest on Mesjaszem. Żydzi z Jerozolimy wysłali nawet do niego zapytanie, kim jest? Jan kategorycznie odpowiedział, że nie jest Chrystusem. Gdy żądali natarczywie odpowiedzi, aby się określił, zrobił to cytując proroka Izajasza,„rzekł: ja jestem głosem wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pana, jak powiedział Izajasz prorok.” (Jan. 1: 23).

Jan Chrzciciel był człowiekiem niezwykle pokornym. Jest to jedna z cnót, która ma wielką wartość w oczach Pana Boga. Syn Zachariasza miał przywilej i zaszczyt wskazać Jezusa jako Baranka Bożego, Mesjasza (Jan. 1: 29) . To było coś, czego nie dostąpił nikt z wielkich mężów Bożych Starego Testamentu.

Cała praca Jana była skoncentrowana na osobie Mesjasza. Polegała ona na przygotowaniu Żydów na jego przyjście i przyjęcie. Jan, tak jak i Jezus, rozpoczął misję słowami „Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios” (Mat. 3:2) Mówiąc o królestwie, miał na myśli Mesjasza, jako centralną Postać Bożego Planu i najważniejszego przedstawiciela Królestwa Niebios. Chrzest Janowy miał pomóc Żydom w przyjęciu Chrystusa.

Jan był człowiekiem bezkompromisowym. Jawił się jako wielki rzecznik Bożej sprawiedliwości. Jej głoszenie było dla niego najwyższą wartością. Tę bezkompromisowość dobrze pokazuje historia napominania Heroda Antypasa, syna Heroda Wielkiego. Było wiele powodów do strofowania tego władcy. Najpoważniejszym jednak był  grzech cudzołóstwa, który Herod popełnił z Herodiadą, żoną jego brata Filipa. Krytykując Heroda, Jan pokazał wielką odwagę. Nietrudno się domyślić, że musiał zapłacić za to wysoką cenę. Ostatecznie został wtrącony do więzienia. Tam dochodziły go wieści o czynach Jezusa. Posłał  więc swoich z pytaniem „czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też mamy oczekiwać innego” (Mat. 11:3)  Można się zastanawiać, czym było podyktowane to pytanie. Czy Jan miał wątpliwości odnośnie mesjaństwa Jezusa­? Wydaje się, że nie. Jan wiedział, że on musi maleć, a Jezus musi rosnąć (Jan. 3:30). W kontekście tego ostatniego wersetu wydaje się, że Jan, spodziewając się, że jego misja zmierza do końca, chciał, aby jego uczniowie poszli za Jezusem. Chciał ich przekonać, że Jezus jest Synem Boga. Zachowanie i postawa Jana pokazuje na jego wielką skromność, a także jego wiarę, poświęcenie i uległość wobec woli BOGA.

Gdy uczniowie Jana uzyskali odpowiedź od Pana, Jezus wydał następnie  wspaniałe świadectwo o Janie. Powiedział, że Jan jest kimś więcej niż prorokiem, wskazał na jego niezłomny charakter. Wypowiedział wreszcie najważniejsze słowa, że „nie powstał z tych, którzy z niewiast się rodzą, większy od Jana Chrzciciela…” (Mat. 11:11) . Bardzo ciekawe są dalsze słowa tego wersetu, ale będą one przedmiotem naszych dociekań innym razem. Jezus kończy to świadectwo wskazując, że Jan pełni misję Eliasza.

„Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana, I zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą.” (Mal. 3:23-24)

„On to pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliaszowej, by zwrócić serca ojców ku dzieciom, a nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych, przygotowując Panu lud prawy.” (Łuk. 1:17)

Więzienie nie było najgorszą karą dla Jana za napominanie tetrarchy. Dla Herodiady ów dziwak musiał zostać fizycznie wyeliminowany i w ten sposób ponieść karę za to, że odważył się karcić ją i jej kochanka. Herodiada była wyrafinowaną i inteligentną kobietą. Wykorzystała więc nierozwagę Heroda, by się zemścić na Janie. Co ciekawe, Herod nie do końca chciał zgładzić syna Zachariasza. O okolicznościach, które doprowadziły do śmierci Jana Chrzciciela możemy przeczytać w Ew. Mateusza 14:1-12.

Jan ostatecznie został ścięty. Można by pomyśleć, że znów zło pokonało dobro. To zwycięstwo jest jednak pozorne i chwilowe. Dzięki okupowej ofierze Pana Jezusa, Jan, który swą wierność zachował do śmierci, dostąpi w przyszłości lepszego zmartwychwstania i będzie jednym z książąt w Królestwie Chrystusowym.

Na koniec może jeszcze krótka refleksja. Każdy chrześcijanin, na wzór Jana,  powinien być rzecznikiem sprawiedliwości Bożej, stać na jej straży tak w swoim życiu, jak i wskazywać na nią innym, szczególnie swoim bliskim. Z takiego postępowania płynie błogosławieństwo Boże, a jest ono najcenniejszą rzeczą pod słońcem.

Podziel się