Izraelczycy, którzy słuchali słów Jana dochodzili do podobnych wniosków i powziąwszy decyzje w swych sercach podejmowali odpowiednie kroki: „Wtedy wychodziła do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nadjordańska. I byli chrzczeni przezeń w rzece Jordanie, wyznając grzechy swoje” (Mat. 3:5-6). Ich decyzja była jak najbardziej właściwa. Ale to był dopiero początek życia w poświęceniu. Przekonują nas o tym inne zapisy Nowego Testamentu, które w klarowny sposób wykazują nam istotności chrztu. „(…) jest obrazem chrztu, który teraz i was zbawia, a jest nie pozbyciem się cielesnego brudu, lecz prośbą do Boga o dobre sumienie przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa” (1 Piotr. 3:21). Chrzest sam w sobie nie gwarantuje zbawienia, liczy się tak naprawdę życie po chrzcie, a raczej sposób życia. „A Jezus im powiedział: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja piję albo być ochrzczeni tym chrztem, którym Ja jestem chrzczony? Odpowiedzieli mu: Możemy. Wtedy Jezus rzekł im: Kielich, który Ja piję, pić będziecie, i chrztem, którym jestem chrzczony, zostaniecie ochrzczeni”(Mar. 10:38-39). Zauważmy, że rzeczownik ‘chrzest’, jest tu podany w formie czasownikowej ciągłej (Ja jestem chrzczony), mowa zatem jest o jakimś procesie, który trwa w bliżej nie określonym czasie. Dziś bibliści rozróżniają te dwie kwestie przy użyciu dwóch biblijnych pojęć. Chrzest, to pojedynczy fakt, symbol polegający na wejściu do wody, zanurzeniu się w niej i wyjściu. Poświęcenie natomiast jak już wspomniałem jest procesem trwającym od momentu chrztu do śmierci na tym padole łez. „Taka jest bowiem wola Boża: uświęcenie wasze, żebyście się powstrzymywali od wszeteczeństwa, Aby każdy z was umiał utrzymać swe ciało w czystości i w poszanowaniu, Nie z namiętności żądzy, jak poganie, którzy nie znają Boga, Aby nikt nie dopuszczał się wykroczenia i nie oszukiwał w jakiejkolwiek sprawie swego brata, gdyż Pan jest mścicielem tego wszystkiego, jak to wam zapowiadaliśmy i zaświadczaliśmy. Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do uświęcenia” (1 Tes. 4:3-7).
Istotnie bez trudu możemy dostrzec ważność praktykowania chrztu przez naśladowców Jezusa. Nie wdając się w szczegóły, ani nie zagłębiając w wersetach, zauważmy, że jeśli Jezus został ochrzczony to czy my nie powinniśmy również? Sam Jezus nawołuje do naśladowania go: „A przywoławszy lud wraz z uczniami swoimi, rzekł im: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie” (Mar. 8:34). Chrzest jest koniecznością w życiu chrześcijańskim, dlatego Jezus argumentując swój chrzest mówi o wypełnieniu sprawiedliwości: „A Jezus, odpowiadając, rzekł do niego [Jana Chrzciciela]: Ustąp teraz, albowiem godzi się nam wypełnić wszelką sprawiedliwość. Tedy mu ustąpił” (Mat. 3:15).
Przypomnijmy sobie osobę Saula z Tarsu, późniejszego Ap. Pawła. Został on nawrócony na chrześcijaństwo w dość niezwykłych okolicznościach: „I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba, A gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? I rzekł; Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz; Ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. A mężowie, którzy z nim byli w drodze, stanęli oniemiali, głos bowiem słyszeli, ale nikogo nie widzieli. I podniósł się Saul z ziemi, lecz gdy otworzył oczy swoje, nic nie widział; wiodąc go tedy za rękę, zaprowadzili go do Damaszku” (Dz. Ap. 9:3-8). Te okoliczności nie zwalniały Pawła od obowiązku chrztu. Relacjonując te wydarzenia później Paweł powiedział: „Niejaki Ananiasz, mąż żyjący bogobojnie według zakonu i cieszący się dobrym świadectwem u wszystkich mieszkających tam Żydów, Przyszedł do mnie i stanąwszy przy mnie, rzekł: Bracie Saulu, przejrzyj! A ja w tej chwili przejrzałem i spojrzałem na niego. A on rzekł: Bóg ojców naszych przeznaczył cię, abyś poznał wolę jego oraz abyś oglądał Sprawiedliwego i usłyszał głos z ust jego. Ponieważ będziesz mu świadkiem tego, coś widział i słyszał, wobec wszystkich ludzi. A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego” (Dz. Ap. 22:12-16).
Może teraz kolejny, równie wyrazisty przypadek. Pewien Etiopczyk, dworzanin królewski wracając z Jerozolimy gdzie się modlił, czytał Księgę Izajasza. Spotkał na swej drodze Filipa: „Wtedy eunuch odezwał się do Filipa i rzekł: Proszę cię, o kim to prorok mówi? O sobie samym, czy też o kim innym? A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma. A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony? Filip zaś powiedział mu: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając, rzekł: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. I kazał zatrzymać wóz, zeszli obaj, Filip i eunuch, do wody, i ochrzcił go” (Dz. Ap. 8:34-38). Bez wątpienia możemy zatem stwierdzić, że argument Jezusa, mówiący o chrzcie jako pewnego rodzaju sprawiedliwości, ma swoje Biblijne uzasadnienie.
- Spis treści
- 1. Mat.3: Chrzest
- 2. Strona 2
- 3. Strona 3