Chociaż próżno by szukać w Biblii księgi zatytułowanej Ewangelia wg św. Pawła, to jednak takie stwierdzenie znajduje swoje uzasadnienie. Dość by zacytować kilka wypowiedzi samego apostoła, który tak mówi w swoich listach pisanych do młodych gmin chrześcijańskich:
„A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie,” (1 Kor. 15:1)
„Miej w pamięci Jezusa Chrystusa, który został wskrzeszony z martwych, jest z rodu Dawidowego, według mojej ewangelii,” (2 Tym. 2:8)
„Paweł, sługa Jezusa Chrystusa, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej,” (Rzym. 1:1)
Niemal każdy z nas słysząc o Ewangelii, myśli przede wszystkim, jeżeli nie wyłącznie o czterech ewangeliach otwierających Nowy Testament. O Ewangeliach wg św. Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. I jest to zupełnie zrozumiałe i oczywiste. Może nie każdy zaś wie, że greckie słowo ewangelion jest znacznie starsze od chrześcijaństwa. Spotykamy je już w „Odysei” Homera (VIII wiek przed Chrystusem), gdzie oznacza nagrodę, jaką otrzymuje ten, kto przynosi dobrą nowinę.
Z czasem słowo to zaczyna być używane na określenie samej dobrej nowiny, zwłaszcza o charakterze religijnym. Również w biblii hebrajskiej słowo besorah, które Septuaginta tłumaczy jako ewangelion, miało te same dwa znaczenia:
- pierwotnie nagroda za przyniesienie wiadomości o zwycięstwie,
- później zaś po prostu dobra nowina.
Gdybyśmy wspomnieli historię Dawida i Saula, a potem Dawida i Absaloma, to przy okazji opisu wydarzeń, śmierci Saula, a potem Absaloma, znajdziemy tam właśnie to odniesienie. Pojawia się tam słowo besorah – dobra nowina.
„Że ja tego, który mi doniósł: Oto zginął Saul, a który uważał się za zwiastuna dobrej wieści, kazałem pojmać i zabić w Syklag, chociaż powinienem był dać mu zapłatę za dobrą wieść.” (2 Sam. 4:10)
„Lecz Joab rzekł do niego: Nie będziesz w dniu dzisiejszym zwiastunem dobrej wieści; zaniesiesz tę wieść w innym dniu, ale w dniu dzisiejszym nie zanoś tej wieści; wszak to syn królewski zginął.” (2 Sam. 18:20)
Podobne znaczenie miało słowo „Ewangelia” w ustach Jezusa, kiedy powracając z nad Jordanu do Galilei wołał: „Bliskie jest Królestwo Boże” nawrócicie się i wierzcieEwangelii. „I mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.” (Mar. 1:15)
Nie możemy się zatem dziwić, jeżeli spotkamy te słowa u św. Pawła na długo przed powstaniem czterech znanych nam Ewangelii. W listach pisanych przez świętego Pawła słowo Ewangelia pojawia się chyba najczęściej.
Wbrew oczekiwaniom uczniowie Jezusa nie od razu zaczęli myśleć o zapisywaniu wszystkiego co pamiętali. Dziś mówi się, że można zauważyć trzy główne etapy powstawania Nowego Testamentu:
- czas życia ziemskiego Jezusa, kiedy głosi On Ewangelię Królestwa Bożego, a zarazem sam jest już w pewien sposób tą Ewangelią.
- później czas, kiedy młode gminy chrześcijańskie tą Ewangelią żyją ( ok. 30 – 70 n.e. )
- i wreszcie czas redakcji naszych Ewangelii ( ok. 70 – 100 n.e. ).