Pięćdziesiątnica znaczy pięćdziesiąty dzień. W Izraelu było to jedno z trzech świąt, podczas których każdy prawowierny mężczyzna miał stawić się w wyznaczonym miejscu przed Panem (5Moj.16:16). Według tradycji żydowskiej był to również dzień nadania Zakonu na Synaju.W Słowie Bożym znajdujemy różne określenia tego święta, takie jak Dzień Pięćdziesiąty, Zielone Świątki (Dz.Ap.2:10 Biblia Warszawska, tzw. „nowy przekład”), święto żniwa (2Moj.23:16), święto tygodni (5Moj.16:16), czy dzień pierwocin (4Moj.28:26).Według zapisu 3 Księgi Mojżeszowej (3Moj.23:5-6,15-16), święto to było nierozłącznie związane ze świętem Paschy. Było tak, ponieważ dzień, od którego Żydzi mieli zacząć odliczanie do tego święta, przypadał na pierwszy dzień po sabacie po święcie przejścia. Składano wówczas ofiarę potrząsania. Był to pierwszy snop zżęty z pierwocin pierwszych zbiorów jeszcze zielonego jęczmienia. Dzień pięćdziesiąty miał być obwołany dniem uroczystego święta. Składano wówczas na ręce kapłana pierwociny swoich zbiorów z pszenicy, owoców oraz ofiary ze zwierząt.Autor Listu do Żydów (Hebr.10:1) wskazuje nam, że ceremoniały, święta oraz obrzędy jakie były dane w Zakonie, miały mieć wyższe wypełnienie i wskazywać na większe oraz wspanialsze błogosławieństwa płynące od Majestatu Bożego. Takie też wyższe wypełnienie miało mieć święto Pięćdziesiątnicy.Więcej o żniwie Jęczmienia przeczytasz w artykule:PAN JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁDzień, kiedy składano snop jęczmienia jako pierwocinę, przypadał 16-go nisan i w pozaobrazie ów snop był figurą na Pana Jezusa, kiedy to Pan zmartwychwstał jako pierwocina z umarłych: „Lecz teraz Chrystus z martwych wzbudzony jest i stał się pierwiastkiem tych, którzy zasnęli” 1Kor.15:20. Zmartwychwstał i stał się pierwszym odrodzonym plonem w wielkim planie odkupienia otwierającym okres wegetacyjny dla wszystkich pozostałych plonów.Pan Jezus wstąpił do nieba 40 dni po zmartwychwstaniu. Kładł wtedy szczególny nacisk na to, aby Jego uczniowie nie oddalali się od Jerozolimy. Mieli pozostać w niej tak długo, aż zostaną przyobleczeni mocą z wysokości, co też się stało dziesięć dni później (Dz.Ap.1:4).Uczniowie, zgodnie z przykazaniem Pana, zgromadzili się w górnej sali, trwając jednomyślnie w modlitwach i prośbach. Pan Jezus wiedział, że te dziesięć dni oczekiwania na zesłanie Ducha Świętego było dla nich bardzo potrzebne. Wiedział, że ich cielesne umysły nie były gotowe do kontynuowania dzieła im przeznaczonego – dzieła głoszenia o wspaniałym planie zbawienia, zwiastowania Ewangelii o Chrystusie Jezusie, który poprzez złożoną z siebie ofiarę okupu za Adama, a w Adamie za cały rodzaj ludzki, stał się centralnym punktem zbawienia w dziele przywracania człowieka do społeczności z Bogiem.Więcej o okupie za Adama przeczytasz w artykule:OTWARTA DROGADowodem niezrozumienia proroctw oraz cielesnego rozumowania był, niezgodny z wolą Ojca, wybór Macieja na apostoła. Te dziesięć dni było również potrzebne po to, aby naśladowcy Pana, rozmyślając o rzeczach, o których Pan wcześniej do nich mówił, mogli oczyścić oraz przygotować swoje umysły i serca na przyjęcie obiecanej Bożej łaski: „Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” Jan.14:26. Zesłanie obiecanego pocieszyciela nie mogło odbyć się wcześniej, niż Chrystus wstąpił do nieba. Stało się tak, gdyż Nasz Zbawiciel przedstawił zasługę swojej ofiary Ojcu: „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga” Hebr.9:24. Od tego czasu otwarta została droga do Świątnicy Najświętszej– do nieba, dla wierzących. Błogosławieństwo Pięćdziesiątnicy było więc początkiem uznania Pańskich naśladowców za synów Bożych i dziedziców obietnicy. Do tego czasu nawet najbardziej pokorni z ludzi, jak np. Mojżesz, mogli dostąpić jedynie miana sługi Bożego (Hebr.3:5).Takiego zesłania Ducha Świętego wcześniej, w dziejach ludzkości nie było. Do tej pory Duch Boży działał np. jako moc twórcza (1Moj.1:2), lub jako moc działająca na proroków (2Piotr.1:21). Co ciekawe, często słudzy Boży nie rozumieli, gdy mówili lub pisali, gdyż proroctwa nie były dla nich (1Piotr.1:12).Więcej o Duchu Świętym przeczytasz w artykule:MOC DUCHA ŚWIĘTEGODziałalność Ducha Świętego zesłanego w Dniu Pięćdziesiątnicy miała moc spładzającą do nowego życia. Od tej pory każdy spłodzony mógł rozwijać się jako Nowe Stworzenie: „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe” 2Kor.5:17. Jako pierwszy z tej mocy spładzającej skorzystał Pan Jezus przy chrzcie w Jordanie.Ta Boska moc jaka została zamanifestowana wobec Apostołów, uczyniła w nich niezwykłą przemianę. Od tego czasu, choć byli ludźmi prostymi, budzili podziw pośród tych, do których przemawiali: „A widząc odwagę Piotra i Jana i wiedząc, że to ludzie nieuczeni i prości, dziwili się; poznali ich też, że byli z Jezusem” Dz.Ap.4:13. Ich duchowy wzrok zaczął rozumieć nauki, jakie Mistrz przekazywał im przez trzy i pół roku misji: „A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać” 1Kor.2:12-14. Przed zesłaniem Ducha Świętego, pomimo że uczniowie przebywali z Panem i słyszeli Jego słowa np. o zmartwychwstaniu, nie mogli tego zrozumieć: „A nagle, rozejrzawszy się wokoło, już nikogo przy sobie nie widzieli, tylko Jezusa samego. A gdy zstępował z góry, przykazał im, aby nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli, dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie. I zachowali to słowo u siebie. ale zastanawiali się między sobą, co to znaczy powstanie z martwych” Mar.9:9-10.Więcej o zmartwychwstaniu przeczytasz w artykule:OWOCE DUCHA ŚWIĘTEGOUczniowie nie rozumieli też, gdy Jezus mówił o swojej śmierci, choć przepowiadały to proroctwa. Jak podaje ewangelista Łukasz, były one przed nimi zakryte: „Nakłońcie uszu swoich do tych słów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzkie. Lecz oni nie zrozumieli tego słowa i było ono zakryte przed nimi, tak że nie pojęli go, a bali się go pytać o znaczenie tego słowa” Łuk.9:44-45.Nawet Piotr, który jeszcze niedawno został zawstydzony przez dzieweczkę, w dniu zesłania Ducha Świętego z odwagą i mocą Słowa Bożego przemówił do licznie zgromadzonych, z których między innymi dzięki jego słowom uwierzyło w Chrystusa Jezusa około 3 tysięcy (Dz.Ap.2:41).Wraz z zesłaniem Ducha Świętego Apostołom zostały dane dary mówienia językami, dokonywania cudów oraz uzdrawiania. Pan Bóg uznał za stosowne, aby poprzez nie zamanifestować Swoją moc, oraz wzmocnić wiarę w pierwotnym Kościele. Gdy dary Ducha spełniły swoje zadanie, najważniejsza stała się wiara: „Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” Jan.20:29. Dla Kościoła na przestrzeni całej historii jego rozwoju najważniejszym zadaniem był rozwój owoców Ducha jako fundamentu przyszłego zbawienia. Są one wartościowsze niż dary, ponieważ przedstawiają charakter, a nie samą tylko moc: „Starajcie się tedy usilnie o większe dary łaski; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą” 1Kor.12:31. Owoce Ducha Świętego są dowodem, że osoba która je rozwija je w sobie, staje się członkiem Ciała Chrystusowego.Więcej o darach Ducha Świętego przeczytasz w artykule:CZAS DOBIEGA KOŃCAŚwięto Dnia Pięćdziesiątnicy było również dniem dobrowolnego dawania potrzebującym. Apostołowie jako pierwsi skorzystali z zasługi ofiary Pana Jezusa. Udzielali także dobrych darów tym, którzy byli gotowymi przyjąć błogosławieństwa dane im przez Jezusa: „A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś” Jan.17:20-21. Dzisiaj żyjemy w czasie, gdy jeszcze możemy być uczestnikami błogosławieństw Niebiańskiego Powołania (Hebr.3:1). Wiedząc, że ten czas przyjemny (2Kor.6:2) dobiega końca, starajmy się wykorzystać go jak najlepiej, by usłyszeć słowa Pana: „To dobrze, sługo dobry i wierny! nad małem byłeś wiernym, nad wielem cię postanowię; wnijdź do radości pana twego.” Mat.25:21(BG).