Pan Jezus w ostatnich dniach swojego życia przybył do Jerozolimy. Czytając opisy z kart Ewangelii, zauważamy, że bardzo często nauczał w tym czasie w świątyni. Wykorzystywał sposobność, kiedy gromadzili się ludzie, aby dać świadectwo Prawdzie. Śledząc chronologiczny zapis Jego pobytu w Jerozolimie, można zauważyć, iż pewne stronnictwa pieczołowicie trudniły się tym, aby zadać mu takie pytanie, po którym jego odpowiedź dałaby im możliwość skazania Go za bluźnierstwo. Następuje szereg spotkań. Przychodzą z pytaniem zarówno saduceusze jak i faryzeusze, wspierani przez uczonych w piśmie. Nikt nie mógł jednak sprostać mądrości Nauczyciela. Naradzali się, wymyślali podchwytliwe pytania, wszystko na darmo. Kiedy Jezus odpowiadał, wszyscy zdumiewali się Jego nauką. 22 rozdział Ewangelii Mateusza to pewien ciąg przyczynowo skutkowy. Próba mocowanie się dwóch stronnictw, które podchwyci Jezusa w słowie. Przychodzą raz jedni raz drudzy. Końcowy fragment tego rozdziału opisuje jednak pewną odmienną sytuację.
„A gdy zeszli się faryzeusze , zapytał ich Jezus mówiąc: Co sądzicie o Chrystusie ? Czyim jest synem? …” (Mat. 22:41,42)
Różni się ona tym, że to Jezus zadaje pytanie. Wdając się z nimi w rozmowę z pewnością nie miał takich intencji jak Ci, którzy Jemu zadawali pytania. Chciał pokazać im to, czego przez pryzmat proroctw, sami czytając, nie mogli zobaczyć.
Bardzo łagodnie uczynione zapytanie: „Co sądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem?”. Na co odparli Faryzeusze: „Dawidowym” . Pan Jezus nie skomentował tej odpowiedzi. Uczynił jednak coś dziwnego, ponieważ zadał kolejne pytanie. Można powiedzieć, że jest to dziwne, bo odpowiedź, której udzielili faryzeusze nie była do końca poprawna. Nie była jednak ona zanegowana, tylko powstało kolejne pytanie. Skoro twierdzicie, że Chrystus jest Synem Dawida, to jak mi wytłumaczycie, to co Dawid powiedział pod natchnieniem Ducha Świętego: „Rzekł Pan, Panu memu, siądź po prawicy mojej …”. Na to zapytanie, nie potrafili już udzielić odpowiedzi. W świątyni zapanowała całkowita cisza, bo: „nikt nie mógł mu odpowiedzieć ani słowa”. W jak wielkie zdumienie musieli popaść słuchający go ludzie, kiedy uczeni w piśmie, nie potrafili odpowiedzieć na postawione pytanie przez „syna cieśli”.
Zachowanie Pana Jezusa dostarcza Nam pięknych wzorców do naśladowania w naszym życiu. Bardzo często się zdarza, że ktoś stara się przekonać nas do swojego światopoglądu, czy ideologii. Dobrze wiemy jak człowiek w naturalny sposób zaczyna się bronić i przyjmuje dość ofensywną postawę. Inaczej jest, kiedy ktoś pyta nas o to jak postrzegamy daną rzecz, chcąc poznać nasze zdanie. Rozmowa toczy się zupełnie inaczej. Spróbujmy wyciągnąć lekcję na nasze rozmowy z ludźmi o odmiennych poglądach. Nie starajmy się nikogo atakować, ale zadawać pytania. Jeśli przekonani jesteśmy do danej myśli, ma ona umocowanie w Biblii, to przez szereg pytań zadanych naszemu rozmówcy pokażemy, że w świetle Pisma Świętego, jego myślenie jest błędne. Tak zrobił Pan Jezus zadając kolejne pytanie, tym samym pokazując, że odpowiedź faryzeuszy nie jest poprawna. Zrobił to bardzo delikatnie, cytując fragment ze Starego Testamentu.
Dlaczego zatem odpowiedź faryzeuszy była niepoprawna? Dlatego, że odczytywali prorocze zapisy o Chrystusie w sposób bardzo literalny i dosłowny. Spodziewali się, że zapowiedziany potomek Dawida, zasiądzie na tronie Izraela i podporządkuje sobie wszystkie inne narody, w szczególności wybawiając ich spod jarzma Rzymian. Mieli nadzieję, co do odbudowy potęgi Izraela, jak za dawnych dni życia pierwszych królów – Saula, Dawida, Salomona.
Chrystus, o którego pyta Pan Jezus oznacza nic innego jak pomazaniec. Inaczej mówiąc, zapytał ich o Ojca pomazańca. Widzimy zatem, że patrząc teraz na głębię tego pytania, dostrzegamy to na co może wcześniej nie zwracaliśmy uwagi, sądząc, że udzielona odpowiedź była poprawna. Ojcem Pomazańca, Chrystusa jest sam Pan Bóg. Jednym z wyraźnych dowodów na to jest Psalm Drugi.
„I Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych rzeczach?Powstają królowie ziemscy I książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i Pomazańcowi jego:Zerwijmy ich więzy I zrzućmy z siebie ich pęta!Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich. Pan im urąga.Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim I gwałtownością swoją przerazi ich:Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej.Ogłoszę zarządzenie Pana: Rzekł do mnie: Synem moim jesteś, Dziś cię zrodziłem.Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie.Rozgromisz je berłem żelaznym, Roztłuczesz jak naczynie gliniane.Bądźcie więc teraz rozsądni, królowie, Przyjmijcie przestrogę, sędziowie ziemi!Służcie Panu z bojaźnią i weselcie się, Z drżeniem złóżcie mu hołd,Aby się nie rozgniewał i abyście nie zgubili drogi, Bo łatwo płonie gniewem. Szczęśliwi wszyscy, którzy mu ufają!” (Ps. 2:1-12)
Werset drugi wspomina o Panu i Pomazańcowi, domyślamy się, że Pan oznacza samego Boga. Kim zatem jest Pomazaniec? Tłumaczą to kolejne wersety. Szósty jest odpowiedzią Pana Boga, zawierającą myśl o władcy, który będzie rządził na Syjonie. Kolejne słowa tego Psalmu, wskazują na to, że Pomazaniec jest Synem, którego zrodził Bóg. W myśl dalszych wersetów miał On objąć narody i krańce świata w posiadanie.
Pan Jezus rzeczywiście był potomkiem Dawida według ciała, ponieważ Maria, która dała Mu ciało, była z linii Natana, syna Dawida. Jednak pytanie nie dotyczyło Pana Jezusa, potomka Dawida, ale Chrystusa, Syna Bożego. Faryzeusze nie mogli dostrzec tego, że Chrystus to Ktoś więcej niż tylko potomek Dawida. Chcąc naprowadzić ich na tą myśl, Mistrz zadaje kolejne pytanie. Jak wytłumaczyć, że Dawid nazywa Chrystusa swoim Panem, skoro twierdzicie, że Pomazaniec to syn Dawida.
Przytoczony fragment pokazuje, że zapowiedziany Dawidowi władca: „A gdy dopełnią się dni twoje i zaśniesz ze swoimi ojcami, ja wzbudzę Ci potomka po tobie, który wyjdzie z twojego łona, i utrwalę twoje królestwo. On zbuduje dom mojemu mieniu i utwierdzę tron królestwa jego na wieki” (2 Sam. 7:13,14) musiał być kimś więcej niż zwykłym człowiekiem zrodzonym z niewiasty, kolejnym królem zasiadającym na tronie Dawida. Wartym podkreślenia faktem jest to, iż Chrystus nie był Panem Dawida w swojej przedludzkiej egzystencji. Został nim dopiero po złożeniu swojego życia jako równoważną cenę dla straconego życia pierwszego doskonałego człowieka i po jego zmartwychwstaniu z grobu mocą Boga. Pięknie o tym pisze Apostoł Paweł. „Gdyż na to Chrystus i umarł i powstał i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panował.”(Rzym. 14:9)
Nad tymi którzy są żywi jak i również Ci, którzy umarli, w tym i Dawid – są własnością Pana Jezusa, który składając okup, kupił cały rodzaj ludzki na własność. Stał się zatem Panem Dawida jak i również każdego innego człowieka. Podobną myśl wypowiedział Ap. Piotr: „… przez Jezusa Chrystusa; On to jest Panem wszystkiego”(Dz. 10:35). Faryzeusze znali dobrze pisma, bo od razu odpowiedzieli na pytanie, jednak pojmowali wszystkie te zapisy w sposób literalny. Widzimy, że bez Ducha Świętego, człowiek nie jest w stanie zrozumieć głębokich tajemnic Bożych. Nawet Apostołowie, gdzieś w głębi swojego serca wierzyli, że Chrystus w literalny sposób odbuduje Izrael. (Łuk. 24:21). Dopiero kiedy w dniu pięćdziesiątym został wylany Duch, który wprowadził ich w niezwykła mądrość, Piotr naucza wspomnianymi wcześniej słowami. Dopiero wtedy tak naprawdę zrozumiał, jaki był cel przyjścia Chrystusa na ziemię i co oznaczały te trudne wersety, których nie potrafili wytłumaczyć faryzeusze.
Kiedy Bóg zamieszka w naszym sercu, kiedy uczynimy dla niego mieszkanie i otworzymy drzwi naszego serca to bądźmy pewni, że w miarę naszego zaangażowania w studiowanie i czytanie Biblii, Bóg objawi niezrozumiałe fragmenty.