Byłem umarły- Zmartwychwstałem

Cały chrześcijański świat podczas Świąt Wielkanocnych twierdzi, że cieszy się ze zmartwychwstania. Często koledzy w pracy pytają mnie – „A te święta obchodzisz?”. My również cieszymy się z tego powodu, choć mamy świadomość, że kolejna rocznica zmartwychwstania naszego Pana przypadała w tym roku znowu w innym terminie niż celebrowane przez ogół chrześcijan święta. Swoją drogą czy nie dziwne jest to, że święta upamiętniające urodziny Pana Jezusa przypadają w różne dni tygodnia, a śmierć zawsze w piątek? Cieszymy się tym świątecznym dniem, bo bez wątpliwości nie ma ważniejszej nauki wypływającej z Ewangelii, jak nauka o śmierci i zmartwychwstaniu Pańskim.

Przygotowując się do naszej Wielkanocy – Pamiątki śmierci Pana Jezusa, mogliśmy podziwiać wielką miłość Ojca Niebieskiego i Jego syna. Śmierć naszego Pana była jednak tylko częścią tego wspaniałego planu. Aby z tej, jakże ważnej śmierci mogła wypłynąć korzyść dla człowieka, musiało nastąpić powstanie od umarłych. Ludzkość potrzebowała żywego zbawiciela. Dlatego sam Pan zapowiadając swoją śmierć, powiedział:: „Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie”  Jan14:19.

Można zastanawiać się, dlaczego w dzisiejszych czasach nauka o zmartwychwstaniu cieszy się tak małym zrozumieniem, dlaczego o najpiękniejszej nauce ewangelicznej, kapłani na cmentarzach mówią tak niewiele. Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta, otóż aby zrozumieć i właściwie ocenić naukę zmartwychwstania, wcześniej należy zrozumieć, że nasz Pan naprawdę umarł. Należy uwierzyć i zrozumieć, że 14. nisan w Jerozolimie, nie odbywała się jakaś mistyfikacja, oszustwo, udawanie cierpienia i zgonu naszego Pana. Nie można właściwie oceniać nauki o zmartwychwstaniu, twierdząc, że Pan Jezus cały czas żył, a jedynie pozornie umarł będąc Bogiem. W widzeniu na wyspie Patmos Jan słyszał takie słowa od samego zmartwychwstałego Chrystusa:  „(…) Jam jest pierwszy i ostatni, I żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków (…)” Obj.1:17-18.

Innym powodem błędnego zrozumienia nauki zmartwychwstania są liczne naleciałości, ludzkie filozofie, które dodawane do prostoty nauki ewangelicznej spowodowały dzisiejsze trudności. Nauki o istnieniu piekła, duszy nieśmiertelnej czy też zaprzeczenie, że nasz Pan urodził się w ciele i zmarł na krzyżu powodują z jednej strony podważenie złożenia okupu, a z drugiej strony utrudniają albo uniemożliwiają docenienie zmartwychwstania.

A przecież już w Starym Testamencie Psalmista Dawid pisał: „Dlatego cieszę się w sercu i bardzo się raduję, gdyż moje ciało będzie spoczywać w nadziei. Nie pozostawisz mnie bowiem w krainie umarłych i nie dopuścisz, aby Twój święty uległ rozkładowi w grobie” Psalm16:9-10.

Zwróć uwagę, że w tym tłumaczeniu (Edycja św. Pawła) bibliści słowo „szeol” tłumaczą jako „krainę umarłych”. Dawid wspomina o nadziei zmartwychwstania, ale dodatkowo, że ciało jego nie zazna rozkładu. Czy mówił on o sobie samym? Z pewnością nie. Apostoł Piotr w swym kazaniu w dniu Zielonych Świąt tłumaczy nam dokładnie jak należy rozumieć słowa Dawida: „Mężowie bracia, wolno mi otwarcie mówić do was o patriarsze Dawidzie, że umarł i został pogrzebany, a jego grób jest u nas aż po dzień dzisiejszy. Będąc jednak prorokiem i wiedząc, że mu Bóg zaręczył przysięgą, iż jego cielesny potomek zasiądzie na tronie jego, Mówił, przewidziawszy to, o zmartwychwstaniu Chrystusa, że nie pozostanie w otchłani, ani ciało jego nie ujrzy skażenia. Tego to Jezusa wzbudził Bóg, czego my wszyscy świadkami jesteśmy” Dz.Ap.2:29-32.

Słowa Dawida tłumaczone przez św. Piotra nie pozostawiają wątpliwości, że wspomniane wstąpienie do piekieł, to nic innego jak fizyczna śmierć naszego Pana i złożenie Jego ciała do grobu. Jako komentarz do wspomnianych nauk nominalnego chrześcijaństwa, wspomnijmy jedynie na kilka wersetów, które każą nam zupełnie inaczej patrzeć na śmierć, a zwłaszcza śmierć naszego Pana – Izaj.53:12 i Filip.2:6-8.

I Stary, i Nowy Testament jasno uczą nas, że na Kalwarii nie doszło do żadnej mistyfikacji, przedstawienia, w którym Pan Jezus udaje, że umiera oszukując w ten sposób oprawców i obserwujących to wydarzenie tłumów. Oba zacytowane wersety wskazują, że nasz drogi Zbawiciel wydał całego siebie na śmierć, wyniszczył samego siebie, przelał swoją krew oddając swe niewinne życie, aby odkupić ludzkość.

W grobie nie ma żadnej myśli, ani pracy (Kazn.9:10) zatem, nie ma możliwości, aby Pan Jezus nauczał i głosił ewangelię tym wszystkim, którzy umarli przed nim, o czym nauczają niektóre ugrupowania chrześcijańskie. Możemy zauważyć, że ten pogląd był przedmiotem wnikliwych dyskusji w chrześcijaństwie i podlegał zmianie wraz z kolejnymi reformacjami. Zstąpienie do piekieł czyli po prostu śmierć i złożenie w grobie, jest jedynym biblijnym spojrzeniem na tę sprawę. Do podobnego do naszego zrozumienia tej nauki doszli w XVI w. arianie uznający Biblię jako jedyną podstawę swej doktryny.

Nie ma też wątpliwości, że nadzieja zmartwychwstania i powstania z grobu (Jan.5:28-29) dotyczy ogółu ludzkości, a nie tylko tych, którzy zostali uznani za sprawiedliwych, jak naucza m.in. Kościół Katolicki.

Z tych powyższych rozważań mogę dla siebie wyciągnąć pewną przestrogę, mianowicie błędne zrozumienie Słowa Bożego i przeinaczenie prostoty prawdy ewangelicznej może doprowadzić do błędnych nauk, które w konsekwencji zaburzają harmonię Planu Bożego. Nauka o wcieleniu Logosa w Jezusa doprowadziła do błędnego zrozumienia śmierci i zmartwychwstania naszego Pana. Kolejną błędną nauką, która obniża wartość nauki o zmartwychwstaniu, jest nauka o duszy nieśmiertelnej. Sprowadza się ona do twierdzenia, że człowiek właściwie nie umiera, lecz w chwili zgonu momentalnie przechodzi do chwały albo na wieczne męki. Gdy ktoś wierzy w duszę nieśmiertelną, wydaje się, że zmartwychwstanie byłoby dla niego nie tylko sprawą zbyteczną i niepożyteczną, ale także niemiłą i niedogodną.

ZMARTWYCHWSTANIE – NADZIEJA I RADOŚĆ

Pomimo, tych wyraźnych sygnałów, wypływających z Ksiąg Mojżeszowych i od proroków, widzimy, że w pierwotnym Kościele pojawiały się problemy ze zrozumieniem tej nauki. Było to pewnie spowodowane przenikaniem się kultur narodów basenu Morza Śródziemnego, które choć były rozwinięte pod względem myśli filozoficznej, jednak ich umysły były zamknięte na naukę zmartwychwstania. Dowodem może być zachowanie Ateńczyków na Areopagu (Dz.Ap.17:22,31-32), czy też słowa z listu do Koryntian (1Kor.15:12-14).

Czytając powyższe słowa św. Pawła, możemy z jednej strony zobaczyć Apostoła świadczącego o tym, że zmartwychwstanie Pana Jezusa jest faktem, że nieprawdą jest to co się mówiło, że uczniowie ukryli ciało swojego Mistrza, ale On faktycznie zmartwychwstał. Ale z drugiej strony można dojść do wniosku, że byli także i tacy w zborze korynckim, którzy co prawda wierzyli w zmartwychwstanie Pana Jezusa, ale nie byli w stanie uwierzyć, że to błogosławieństwo może także być ich udziałem. Świadczą o tym słowa: „Jakże mogą mówić niektórzy między wami, że zmartwychwstania nie ma? Bo jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie został wzbudzony.”

W tym wersecie widzimy św. Pawła tłumaczącego, że jeżeli Chrystus zmartwychwstał, to musicie również wierzyć, że i Jego naśladowcy zmartwychwstaną. Następnie Apostoł mówi o zmartwychwstaniu Kościoła określając, że to będzie Chrystusowe zmartwychwstanie, że członkowie Kościoła będą mieć udział w Jego zmartwychwstaniu, ponieważ będą podobni Jemu – umarli w ciele, a będą wzbudzeni w duchu, wsiane było w skazitelności, a będzie wzbudzone w nieskazitelności, było wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy, było wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone w ciele duchowym.

Spójrz teraz na siebie czy rezygnowałbyś, rezygnowałabyś z tak wielu spraw teraźniejszego życia, gdyby nie nauka o zmartwychwstaniu? Czym by była nasza wiara i nasze życie, gdyby nie nastąpiła ta cudowna manifestacja Bożej mocy następnego dnia po sabacie.

TRZY ZMARTWYCHWSTANIA- PIERWSZE

W dalszych słowach tego rozdziału czytamy: „A jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli” 1Kor.15:20.

Z powyższego wersetu możemy również wyciągnąć podwójną lekcję. Po pierwsze, jeżeli nasz Pan stał się pierwiastkiem (pierwszym owocem) tych, co zasnęli to czyż On nie zasnął? To kolejne potwierdzenie prostoty prawd ewangelicznych, które z czasem zostały tak zagmatwane, że dziś sprawiają niektórym nie lada kłopoty.

Słowo pierwiastek, pierwszy owoc obejmuje w sobie myśl o późniejszym owocu. Pismo Święte wykazuje, że Kościół jest złączony z Panem, jako część tego „pierwiastka”, jak czytamy: „Żebyśmy byli niejakiemi pierwiastkami stworzenia jego” Jak.1:18. Zmartwychwstanie Chrystusa rozpoczęło się zmartwychwstaniem naszego Pana, a dopełnione zostanie wtedy, gdy przemienionym zostanie ostatni członek Kościoła, który jest Jego Ciałem. „Chrystus, pierwiastek” będzie wtedy uzupełniony.

Kiedy nastąpi ta chwalebna chwila? Myślę, że z pomocą idą nam dwa fragmenty Pisma Świętego, mianowicie 1Tes.4:16 oraz Obj.20:4-6.

W tych wersetach zaznaczony jest pewien okres czasu, w którym prawo do zmartwychwstania będzie miała tylko szczególna grupa. W tym czasie, nikt inny prócz Kościoła nie będzie mógł cieszyć się z tego błogosławieństwa. Dlatego to zmartwychwstanie nosi nazwę pierwszego. To pierwszeństwo wynika nie tylko z czasu w którym następuje, ale także z uwagi na jego jakość, nad nimi druga śmierć nie ma mocy.

Sam Pan powraca na ziemię, a wówczas ci wszyscy, którzy do tej pory zasnęli, czyli umarli w Chrystusie są ożywiani. Nie wiemy gdzie są, co robią, bo nie mamy, a przynajmniej ja nie znalazłem wersetu jasno mówiącego o tym. Osobiście wierzę, że rola wzbudzonej części Kościoła opisana jest w słowach przypowieści: „Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających. Zaprawdę powiadam wam, iż się przepasze i posadzi ich przy stole, i przystąpiwszy, będzie im usługiwał” Łuk.12:37.

LEPSZE ZMARTWYCHWSTANIE

„Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia” 1Kor.15:22-23.

Apostoł Paweł pisze wyraźnie, że ożywieni (wzbudzeni) zostaną wszyscy, dokładnie tak, jak wszyscy w Adamie umierają. Ale od razu dodaje, że każdy w swoim porządku. Te słowa stanowią także logiczną konsekwencję wersetu 20. Jeżeli Chrystus jest pierwiastkiem zmartwychwstania, to muszą być także kolejne owoce tego plonu. Najpierw Chrystus – jak przed chwilą mówiliśmy Głowa i Ciało, a następnie Ci, którzy są Chrystusowi.

Apostoł Paweł kończąc traktat o bohaterach Starego Testamentu, których często nazywamy Starożytnymi Świętymi, wspomina o LEPSZYM ZMARTWYCHWSTANIU (Hebr.11:35-40).

Dlaczego Apostoł pisze o ożywieniu (wzbudzeniu), a nie o zmartwychwstaniu? Otóż tak jak życie człowieka to proces powolnego zamierania komórek organizmu zakończony zgonem, w przypadku ogółu ludzkości zmartwychwstanie również będzie procesem – rozpocznie się wzbudzeniem z grobu, po czym nastąpi proces zmartwychwstania.

Zobacz, że w cytowanych wcześniej wersetach znajdujemy dwa określenia: PIERWSZE oraz LEPSZE zmartwychwstanie. Zatem to nie nasz „badacki” wymysł, a biblijne fakty świadczą, że tak będzie.

POWSZECHNE ZMARTWYCHWSTANIE

Przeczytajmy jeszcze jeden fragment – Obj.20:11-15:

„I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przez którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.

W tym ostatnich wersetach zawarta jest nadzieja ogółu ludzkości, czyli ZMARTWYCHWSTANIE OGÓLNE. Naszych sąsiadów, kolegów w pracy, bliskich, którzy nie są w tej chwili z nami na nabożeństwach, nie są poświęceni.

Myślę, że ta właśnie nauka idealnie nadaje się do ewangelizacji. Człowiek zdrowy ma chęć do życia, często kurczowo się tego życia trzyma, dlatego nauka o tym, że kiedyś nastanie błogosławiony czas zmartwychwstania jest nauką trafiającą do ludzkich serc i umysłów.

Na koniec chcę jeszcze podzielić się z Tobą jednym wersetem. Zacytuję go w całości według Biblii Warszawskiej: „Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie!” Joba.19:25. Biblia Warszawska trochę inaczej oddaje te słowa niż Biblia Gdańska (porównaj – zachęcam). Jednak nie brak tu pewnej logiki i piękna. Otóż gdy ktoś umiera, to im bardziej osoba znana, im bardziej lubiana, to nad jego prochami staje więcej osób. Wiele osób odwiedza grób zmarłego manifestując w ten sposób swoją pamięć o nim. Jednak gdy nastanie czas zmartwychwstania, to wówczas nikt inny, a Odkupiciel jako ostatni nad prochem stanie.

Mimo upływu setek, a nawet tysięcy lat od tamtego wydarzenia, pomimo, że każdy z nas żegnał kogoś ze swych bliskich, że uronił łzy gdy patrzył na opuszczaną do mogiły trumnę, jednak ten chwilowy smutek, który jest naturalny dla każdego wrażliwego, ludzkiego serca, w miarę szybko jest zapełniany ufnością w słowa nadziei, pociechy i radości wypływającej z kart Pisma Świętego. Wykorzystajmy każdy dzień naszego życia do dziękowania naszemu Bogu i chwaleniu Jego imienia za to, że dał nam poznać siebie, swój plan, za ofiarę Jego Syna, dzięki któremu cieszymy się nadzieją zmartwychwstania.

„A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli” 1Tes.4:13-14.

Podziel się