Trening zawodnika, kondycja podczas zawodów, zależy od tego jak był do nich przygotowany. Jakie było jego zaangażowanie, ile sił i serca włożył, by dobrze wypaść na zawodach. Nasze ćwiczenia, duchowa służba także musi być codzienna i żywa. Oto nad czym musimy codziennie pracować:
CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO
„Na to rzekł Pan do Mojżesza: Oto Ja spuszczę wam jako deszcz chleb z nieba! I wyjdzie lud, i będzie codziennie zbierał, ile mu potrzeba, abym go doświadczył, czy chce postępować według prawa mojego, czy też nie”. 2Mojż.16:4.
Bez pożywienia ciało ludzkie słabnie, bez codziennego karmienia się duchowym słowem, nasze Nowe Stworzenie z dnia na dzień będzie coraz słabsze.
O wadze codziennego czytania Pisma Świętego, dowiadujemy się w Dz.Ap.17:11, gdzie Apostoł Paweł chwali Berian, że „codziennie badali Pisma czy tak się rzeczy mają”. Często w życiu mamy chwile, że czujemy się zmęczeni i nie mamy po prostu siły by poczytać Biblię. Próbujemy się wytłumaczyć przed samym sobą, że następnego dnia przeczytamy dwa razy więcej. Ale jeśli tylko ulegniemy takiemu myśleniu, to nasze czytanie nie będzie codzienne, tylko co pewien czas. Szatańskie odciąganie od słowa, zwyciężyło.
BYCIE OFIARĄ
„Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.” Rzym.12:1
Każdodzienna ofiara ze swego życia musi charakteryzować każdego, kto się stał duchowym kapłanem. Bez stawiania swojego ciała na Pańskim ołtarzu, podbijania swego ciała w niewolę nowego umysłu, nie można być żywym, lecz powoli staje się letnim.
BRANIE WŁASNEGO KRZYŻA
„I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie.” Łuk.9:23.
Pan Jezus zachęca, by swój krzyż dźwigać na swych barkach każdego dnia. Nie daje nawet cienia wątpliwości, że na chwilę można go odłożyć na bok. Nasze doświadczenia, cierpienia, brać na siebie każdego dnia. Trudne chwile, są m.in. po to, by doświadczyć nas, na ile całkowitą ufność pokładamy w Ojcu. Jeśli Pan za nami, to któż przeciw nam? Tak samo i my, połóżmy całą swą ufność w Bogu, a On wszystko uczyni zgodnie ze swoją Wolą. Pragniemy, by Jego wola działa się jako w niebie, tak i na ziemi. Tak i w naszych zborach, rodzinach i w naszych sercach.
MODLITWA
„Bezprzystanku się módlcie.” 1Tes.5:17
Fizycznie nie da się modlić bez przestanku, ponieważ pracujemy, uczymy się. Natomiast nasz umysł, wola i chęć musi zwracać się w Bożym kierunku jak igła magnetyczna w północną stronę. Tekst „Manny”[1] z 9 lutego wydaje się bardzo dobrze to tłumaczyć:
„Chrześcijański sposób myślenia ma wiele wspólnego z duchowym postępem lub cofaniem się, jest to też miernik stanu ducha. Dobre nawyki myślenia wymagają troskliwej pielęgnacji. Poprzez „nawyk myślenia” rozumiemy zwykły stan, do jakiego umysł zazwyczaj powraca w chwilach intelektualnej bezczynności. Kiedy zajmują nas obowiązki życiowe, z konieczności koncentrować musimy naszą energię umysłową na bieżącej pracy, ponieważ wykonując ją tylko mechanicznie, bez należytego skupienia, nie zrobimy jej dobrze. Ale i w takim wypadku bezwiednie działać będzie dobrze ugruntowana zasada chrześcijańskiego charakteru. Gdy natomiast ustaje na jakiś czas natłok pracy i obowiązków, wpojony nawyk myślenia, jak igła magnetyczna obracająca się ku biegunowi północnemu, powinien szybko kierować nas do odpocznienia w Bogu.”
Wspomniane przeze mnie powyższe aspekty chrześcijańskiego życia muszą objawiać się każdego dnia. Bez wypracowania w sobie tych czynności jako nawyku, nasz wewnętrzny człowiek powoli będzie się zmniejszał. Dlatego istotne jest gorliwe pielęgnowanie tych rzeczy.
DARY
Ap. Paweł w Rzym.12:6 pisze, że „A mamy różne dary według udzielonej nam łaski”. Każdy z nas otrzymał talent, czyli dar do służenia Ojcu i braterstwu. Każdy z nas musi go znaleźć w sobie. W Kol.4:17, apostoł prosi o przekazanie słów napomnienia Archippowi, członkowi zboru w Kolosach – „Bacz, abyś wypełnił posługiwanie, które otrzymałeś w Panu.”
Apostoł upomina Archippa, jak i nas, mówiąc- Uważaj, bo możesz o pewnych rzeczach zapomnieć albo kurz czasu może przykryć Twój dar. Pamiętaj o tym, bacz, byś codziennie wypełniał swoje posługiwanie, ponieważ otrzymałeś je w Panu. Jeśli tylko zlekceważymy sobie te słowa, to w przyszłości otrzymamy srogą naganę jako „sługa zły i nieużyteczny.” Nasza praca dla Pana musi być żarliwa, pełna zapału, wtedy to będzie przyjemną Panu Bogu i nam. A wszystko co przyjemne robi się z chęcią. „A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.” 1Kor.15:58. Są to piękne słowa zachęty dla tych, którzy doświadczają w życiu ciężkie próby i trudności. Trud pracy nie jest daremny, nigdy nie zostanie zapomniany u Boga.
PRZECIWNIK- DIABEŁ
Różne przeszkody mogą napotkać zawodnika na stadionie, podobnie jest w życiu chrześcijanina. Apostoł Paweł ostrzega nas przed szatańskimi pułapkami. Opowiada, że jako lew stara się podejść jak najbliżej swojej ofiary i bez trudu ją pochwycić. „Aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane.” 2Kor.2:11. „Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi.” 2Kor.11:3
Czy nasze myśli mogą zostać skażone? Jeśli tak, to w jaki sposób? Bagatelizowanie możliwości szatana osłabia. W ogrodzie Eden przychodzi do Ewy w postaci węża. Ewa nie widząc zagrożenia wdała się z nim w rozmowę. Szatan nawiązując kontakt, nie mówi Ewie: „Zerwij owoc i zjedz”. Byłoby to zbyt wyraźne. Dlatego podchodzi do Ewy i mówi: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział”? 1Mojż.3:1. Inteligentniejszy niż człowiek, szybko pragnie nawiązać relację, by osiągnąć swój cel – tak podważyć słowa Pana Boga, by człowiek się Mu sprzeciwił.
Tak szatan działa w obecnych czasach podpowiadając nam „Czy rzeczywiście to i to jest takie złe? Czy jest sens starać się być pobożnym, przecież w ten sposób nic nie osiągniesz? Skoro Bóg istnieje, to skąd tyle wojen i głodujących na ziemi?”. Powoli rzeczy ewidentnie złe z punktu widzenia Słowa Bożego stają się możliwe do przyjęcia. Zakrada się obojętność, następnie refleksja, że „nie jest to takie złe”, a następnie akceptacja zła, które posiada przykrywkę dobra.
NASZE PODEJŚCIE
Czy zauważyłeś przesuwające się granice „tak tak, nie nie”, czy to w kwestii moralnej czy interpretowania nauk biblijnych? Kilka lat temu, chociażby na temat homoseksualizmu czy współżycia seksualnego przed ślubem, nie było dyskusji. Przecież werset z Rzym.1:27, ewidentnie rozwiązuje wszelkie dylematy, natomiast można usłyszeć argumenty, że „ktoś się już taki urodził, że i w świecie zwierząt takie rzeczy występują, że genetyka, że to i tamto”.
Czy zapala się nam wtedy czerwona lampka i wypowiadamy słowa Pisma nakreślające dany temat? Czy może jak Ewa, skłonimy ucho ku delikatnym i subtelnym słowom „Czy rzeczywiście?”. Czy coraz obojętniej przechodzimy, gdy ktoś opowiada nam o jednym Bogu w trzech osobach? Lub o Bogu, który nie zaplanował odnowienia wszystkich rzeczy, lecz straci wszystkich, jeśli w obecnym czasie nie przyjmie się Pana Jezusa? Jeśli biernie przechodzimy obok takich słów, a nie wypowiadamy swojego zdania opartego na Słowie, to coś z nami jest nie tak.
Musimy w tych trudnych czasach, będąc otoczeni wszechogarniającą akceptacją zła, mówić głośno, walczyć i być wyczulonym, czy czasem przez nas szatan nie chce przemówić, jak to widzimy na przykładzie apostoła Piotra: „nie przyjdzie to na ciebie” Mat.16:22.
Ciekawi mnie też, kiedy nastanie taki czas, że ludzie stojący w obronie Prawdy, jasno określając jakiś czyn grzesznym, będą karani przez władzę zwierzchnią.
PODSUMOWANIE
Podsumowując, musimy uzmysłowić sobie, że jeśli tylko tracić będziemy kontakt z Panem we wspomnianych wcześniej rzeczach codziennych, to jednoznacznie pozwalać będziemy szatanowi by podchodził do nas coraz bliżej.
Wymagajmy od siebie zupełnej czystości, nawet jeśli zdarzy nam się upaść, szybko podnośmy się, w modlitwie poruczając nasze życie Bogu. A do innych wyrabiajmy w sobie empatię, współczucie wobec drugiego człowieka, ponieważ tak uczymy się jak w przyszłości pomóc ludziom wyjść z ich upadłego stanu.
Bieg chrześcijanina to taka szlachetna, wzajemna pomoc, gra fair play. „Jeden drugiemu posiłku dodaje”, dlatego też pomagajmy sobie wzajemnie, by nie być skażonym przez szatana, nasze ciało i świat.
Nie jest łatwo prowadzić trening na wzór naszego Zbawiciela pamiętając, że żyjemy tylko 70 czy 80 lat. Jest to niewiele w porównaniu z wiecznością. A tak naprawdę, tylko w tym życiu możemy zaskarbić sobie nagrodę przeznaczoną zwycięzcy – koronę żywota. Jeśli zaprzepaścimy te kilkadziesiąt lat, w podsumowaniu naszego życia usłyszymy od Ojca: „sługo zły i leniwy”.
Nasze życie to bój o wiarę. Trudny, ale piękny, bo z Panem. Walczmy aż do zwycięstwa, bo życia nie da się powtórzyć.
[1]„Niebiańska Manna”- Rozmyślania Duchowe na każdy dzień w roku. Jest to zbiór Tekstów Pisma Świętego opatrzonych odpowiednimi cytatami czasopisma „Strażnica”.