Temat, który mi powierzono, jest zapewne tak stary jak sama Księga i religie, które się na niej opierają. Nie jest jednak jedynym tekstem religijnym, na który powołują się ludzie, by dowieść słuszności swoich wierzeń. Wiemy, że jest Koran, Wedy, czy Księga Mormona. Nie uznajemy ich, gdyż uważamy, że zapis biblijny jest natchnionym i kompletnym słowem samego Pana Boga. Dlaczego? Co mnie, co Ciebie do tego przekonuje?
Autentyczność Pisma Świętego jest równoznaczna z potwierdzeniem lub zaprzeczeniem istnienia Pana Boga. Biblia jest najważniejszą namacalną wskazówką, jaką mamy na Jego istnienie, Jego charakter, Jego zamiary, Jego wolę. Kwestionowanie prawdziwości Biblii jest kwestionowaniem istnienia Pana Boga.
Według klasycznej definicji prawda to zgodność faktów z rzeczywistością. Z tego wynika, że aby dowieść prawdziwości jakiegoś tekstu trzeba sprawdzić, czy wszystkie przedstawione w nim fakty są w całości zgodne z rzeczywistością. Biblia ma (w zależności od wydania) ponad 1000 stron, była pisana przez wielu autorów, całe jej fragmenty są alegoryczne, poetyckie i celowo niejednoznaczne: „Chwałą Bożą jest rzecz ukryć, a chwałą królów rzecz zbadać” Przyp.25:2. Poza tym była pisana przez kilka tysięcy lat, a w wielu fragmentach dotyczy spraw, które jeszcze nie nastąpiły! Nie da się metodą naukową jej sprawdzić i przeprowadzić dowodu ani na jej fałsz, ani na jej prawdę. Co nie znaczy, że nie można próbować odnieść się do zawartych w niej informacji, jako potwierdzających jej oryginalność.
Więcej o Piśmie Świętym przeczytasz w artykule:
DOWODY HISTORYCZNE
Wymienię ich kilka. Pierwsza ich grupa to argumenty historyczne. Duża liczba historii biblijnych znajduje potwierdzenie w historii świeckiej, można tu wspomnieć o bitwie faraona Necho pod Megiddo (2Król.23:29)[1] czy niewoli babilońskiej (2Król.25:1-21)[2]. Są jednak w Piśmie Świętym fakty opisujące wydarzenie czy wręcz całe narody, których istnienie świecka historia odrzucała, żeby później przyznać Biblii rację. Klasycznym tego przykładem jest nieuznawanie istnienia cywilizacji hetejskiej, tymczasem w opisie życia Abrahama i Dawida jest mowa o Efronie i Uriaszu Chetejczyku.
Po wielu latach wyśmiewania się na przełomie XIX i XX wieku przyznano, że biblijne opisy istnienia tego ludu są zgodne z prawdą. Dokładnie tak samo wygląda sprawa dotycząca Asyrii, a przede wszystkim jej stolicy Niniwy[3]. Przez wiele lat nauka odrzucała jej istnienie. Dopiero badania archeologiczne z połowy XIX wieku potwierdziły, że nie tylko było takie miasto, ale że było położone w miejscu, na które wskazuje Biblia (1Mojż.10:8–12) oraz jak wyglądało: „A Niniwa była bardzo wielkim miastem, na trzy dni drogi pieszej” Jon.3:3.
BIBLIA ZAWIERA DOWODY JEJ AUTENTYCZNOŚCI
Innym ciekawym fragmentem jest niepozorny zapis: „Czy możesz związać pęk Plejad albo rozluźnić pasek Oriona?” Hiob.38:31. Orion był i jest jedną z ulubionych konstelacji na niebie, z powodu łatwości jego obserwacji, jednak to, że gwiazdy tworzące Oriona oddalają się od siebie („rozwiążesz pasek Oriona”) i kiedyś w dalekiej przyszłości ten gwiazdozbiór przestanie istnieć, a przynajmniej będzie wyglądał zupełnie inaczej, udowodniono dopiero całkiem niedawno, dokonując szalenie precyzyjnych pomiarów, za pomocą bardzo skomplikowanych urządzeń, o których dawni astronomowie nie mogli nawet marzyć. Tak samo sprawa się ma z Plejadami, które są najbardziej znaną gromadą widoczną gołym okiem. Otóż w przeciwieństwie do Oriona, gwiazdy tworzące Plejady pędzą przez Wszechświat nie zmieniając odległości pomiędzy sobą, jak gdyby były ze sobą połączone. Przypadek?
Dla mnie nie. Jednak to, co wyżej przedstawiłem, jak i wiele innych argumentów jest dowodem dla przekonanego. Umacniają to, co uznaję. Jednym z największych problemów dzisiejszych czasów jest brak możliwości udowodnienia ogółowi ludzi czegokolwiek. Na każdy argument, choćby najbardziej oczywisty, znajdą się kontrargumenty, które go podważają i osoby, które nigdy go nie uznają. Dotyczy to spraw tak oczywistych jak kulistość Ziemi, czy skuteczność szczepionek. Wokół tych spraw mnożą się absurdalne teorie spiskowe, napędzane przez wolność i łatwość publikacji w Internecie.
Więcej o Bożym planie przeczytasz w artykule:
TRZEBA UWIERZYĆ W BIBLIĘ
Dzisiaj jak nigdy aktualne jest pytanie Piłata: „Co to jest prawda?” Jan.18:38, skoro na każdy temat istnieją „prawdy alternatywne”. Dzisiaj żyjemy w świecie postprawdy[4]. Każdy może powiedzieć „mnie to nie przekonuje”, co samo w sobie nie jest złe, jednak chcąc uniknąć zagubienia trzeba rozważyć poglądy osób bardziej od nas rozwiniętych duchowo. Sprawa ta dotyczy każdego. Jeśli chcemy logicznie, całościowo i spójnie badać Pisma, doceniajmy tę możliwość, gdyż jest to rzecz wyjątkowa.
Piszę o tym, bo jak wyżej wspominałem, nie sposób namacalnie udowodnić, że Pismo Święte jest całkowitą prawdą, że pochodzi od Pana Boga i że jest wszystkim, co jest nam potrzebne. W to trzeba UWIERZYĆ. Tak naprawdę trzeba w życiu uwierzyć przede wszystkim w tą jedną rzecz. Reszta jest tylko logicznym rozumowaniem wynikającym z tej wiary. Jeśli przyjmiemy, że Biblia jest prawdziwa, musimy także przyjąć, że istnieje Pan Bóg, że nagradza tych, którzy Mu służą, że dał Swojego Syna na wybawienie wszystkim ludziom, że przyjdzie Jego Królestwo, że nie potrzeba niczego udowadniać, że gdyby On tego chciał przekonałby wszystkich, nawet największych sceptyków. Jednak Pan Bóg tego (przynajmniej na razie) nie chce, bo Jemu podoba się WIARA: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” Jan.20:29. Biblia nie potrzebuje argumentów, ona jest argumentem:
„Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” 2Tym.3:16-17.
Więcej na temat Prawdy przeczytasz w artykule:
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Necho_II
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Niewola_babilońska