W poprzednim artykule, pewien wątek postanowiłem rozwinąć w tym rozważaniu. Otóż ciekawe było to, czy aby na pewno Herod musiał być wtajemniczony w narodziny Jezusa. Przecież to chyba oczywiste, że Wszechmogący i Wszechwiedzący Bóg wiedział, że gdy Herod się o tym dowie, z pewnością będzie chciał zabić Jego Syna. Mimo to pozwala na to. Dlaczego? Powodem są proroctwa, które mówiły o Jezusie. Następstwami wydarzenia jakimi było ściganie Jezusa przez Heroda, była ucieczka Józefa wraz z rodziną do Egiptu, co powodowało tym samym wypełnienie się aż trzech proroctw! A wiemy, że proroctwa – o czym wspominaliśmy wielokrotnie – są jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym ’identyfikatorem’, który pozwala upewnić się, że Jezus Chrystus faktycznie był tym oczekiwanym człowiekiem. Prześledźmy te proroctwa.
„A gdy oni odeszli, oto anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i rzekł: Wstań, weź dziecię oraz matkę jego i uchodź do Egiptu, a bądź tam, dopóki ci nie powiem, albowiem Herod będzie poszukiwał dziecięcia, aby je zgładzić. Wstał więc i wziął dziecię oraz matkę jego w nocy, i udał się do Egiptu. I przebywał tam aż do śmierci Heroda, aby się spełniło, co powiedział Pan przez proroka, mówiącego: Z Egiptu wezwałem syna mego” (Mat. 2:13-15). Egipt w historii Izraela odgrywał zawsze bardzo ważną rolę. Wielu mężów Bożych miało coś wspólnego z Egiptem, jak np. Abraham czy Mojżesz. Do tego grona zaliczono i Jezusa jako noworodka. U podstaw tego leży proroctwo, na które Mateusz się powołuje: „Gdy Izrael był młody, pokochałem go i z Egiptu powołałem mojego syna” (Oz. 11:1). Zauważmy, że to proroctwo nie odnosi się w bezpośredni sposób do samej ucieczki do Egiptu, ale powrotu z niego. O tym fakcie powiem nieco później. Nie mniej jednak, okoliczności ucieczki do Egiptu są równie ciekawe. Kiedy Mędrcy zostali ostrzeżeni przez anioła, to mniej więcej w tym samym czasie Józef także dostał od anioła ostrzeżenie. Widzimy, jak Bóg często korzysta z tych istot i niech nas to w żaden sposób nie dziwi, gdyż jak czytamy: „Czy nie są oni wszyscy służebnymi duchami, posyłanymi do pełnienia służby gwoli tych, którzy mają dostąpić zbawienia?” (Hebr. 1:14). Pragnę podkreślić fakt, że Bóg nie interweniuje w cudowny sposób. Mógł on przecież bez trudu pozbyć się Heroda i jego sprzymierzeńców i tym samym zapewnić bezpieczeństwo swojemu Synowi, jednakże takie postępowanie o jakim możemy czytać uświadamia nas, że tylko w ten „zwykły” sposób było możliwe wypełnienie pewnych proroctw.
Po raz kolejny możemy także przekonać się o bogobojności Józefa. Kiedy anioł wydał polecenie dotyczące ucieczki, czytamy, że Józef praktycznie bez wahania wziął swoją rodzinę i tam się udał. Z pewnością był w nim lęk o życie swoje i jego bliskich, ale ten lęk był niczym w porównaniu do wielkiej wiary i ufności jaką pokładał on w Bogu. Aż chce się za cytować proroków starotestamentowych, którzy do takiej (właściwej) postawy nawoływali: „Zaufaj Panu i czyń dobrze, Mieszkaj w kraju i dbaj o wierność! Rozkoszuj się Panem, A da ci, czego życzy sobie serce twoje! Powierz Panu drogę swoją, Zaufaj mu, a On wszystko dobrze uczyni. Wyniesie jak światło sprawiedliwość twoją, A prawo twoje jak słońce w południe” (Ps. 37:3-6); „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie!” (Przyp. 3:5).
Kiedy Józef wraz z rodziną był już w drodze do Egiptu, Herod spostrzegł się, że jego plan legł w gruzach, gdyż Mędrcy nie wrócili do niego z Betlejem. Wpadł w furię i kazał pozabijać wszystkie dzieci w Betlejem, mając tym samym nadzieję, że i swojego konkurenta zabije. To wydarzenie również po części zostało zapowiedziane przez proroków. „Wtedy Herod, widząc, że mędrcy go zawiedli, rozgniewał się bardzo, wydał rozkaz, aby pozabijać wszystkie dzieci w Betlejemie i w całej jego okolicy, od dwóch lat i młodsze, według czasu, o którym się dokładnie dowiedział od mędrców. Wówczas spełniło się, co powiedziano przez Jeremiasza, proroka, mówiącego: Słyszano głos w Rama, płacz i żałosną skargę. Rachel opłakuje dzieci swoje i nie daje się pocieszyć, bo ich nie ma” (Mat. 2:16-18). W oryginale proroctwo, na które powołuje się Mateusz brzmi tak: „Tak mówi Pan: Słuchaj! W Ramie słychać narzekanie i gorzki płacz: Rachel opłakuje swoje dzieci, nie daje się pocieszyć po swoich dzieciach, bo ich nie ma” (Jer. 31:15).
- Spis treści
- 1. Mat.2: Egipt
- 2. Strona 2