Od najwcześniejszych lat naszego życia jesteśmy nauczani bycia odpowiedzialnymi i samodzielnymi. Już w szkole podstawowej marzymy by być dorosłymi, a skończenie osiemnastego roku życia i otrzymanie upragnionego dowodu osobistego otwiera przed nami wiele nowych drzwi. Gdy dzieci dorastają, chcą aby ich jeszcze niedawne dzieciństwo stało się odległą przeszłością, ponieważ nie chcemy być ponownie ograniczani, a teraz już jako dorośli zakosztowaliśmy wolności i wszystko możemy. Ale czy na pewno?
Sprawdźmy co o tym mówi Boże Słowo. Na pytanie apostołów, kto jest największy lub kto jest ważniejszy w Królestwie Bożym, Pan Jezus odrzekł: „Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. Kto się więc uniży jak to dziecię, ten jest największy w Królestwie Niebios. A kto przyjmie jedno takie dziecię w imię moje, mnie przyjmuje” (Mat.18:3-5). Te słowa musiały mocno zszokować apostołów i innych słuchających go uczniów. Aby zrozumieć słowa Pana Jezusa, musimy wiedzieć przede wszystkim, jakie są różnice pomiędzy dzieckiem a dorosłym człowiekiem, oraz co takiego ma dziecko, czego nie ma osoba dorosła.
CZYM SIĘ RÓŻNIĄ DZIECI OD DOROSŁYCH?
Dziecko jest małym człowiekiem, który nie jest w stanie sam istnieć, egzystować i podejmować trudnych decyzji bez pomocy rodziców. Bardzo łatwo je oszukać, ponieważ wierzy we wszystko co usłyszy. Bardzo rzadko się obraża, a jeszcze rzadziej denerwuje, przy tym jest również bardzo wyrozumiałe. Ponieważ jest zupełnie zależne od swoich rodziców, bezgranicznie im ufa przez co czuje się bezpiecznie tylko w ich obecności. Dziecko nie planuje, nie myśli o przyszłości gdyż żyje chwilą, nie jest pamiętliwe, dzięki czemu z łatwością wybacza.
W przypadku dorosłego człowieka jest zupełnie inaczej. Dorosły człowiek jest sam za siebie odpowiedzialny. Bardzo często jest poważny, częściej się denerwuje, długo pamięta i ma problemy z wybaczaniem. Jest mu trudno zaufać, często żyje w niepewności. Dorosły człowiek stale ma nowe plany oraz stara się je wprowadzać w życie. Jest mu ciężko żyć chwilą.
Po tych dwóch opisach widać jakie są podstawowe różnice pomiędzy dorosłym człowiekiem a dzieckiem. Podstawową różnicą, której nie wymieniliśmy jest pokora i brak egoizmu u dziecka. W małym dziecku jest łagodność i prostota, której brak dorosłym. Dorośli ludzie często komplikują sobie życie, ale dla dziecka wszystko jest proste, a każdy problem jest łatwy do rozwiązania.
WARUNEK WEJŚCIA DO KRÓLESTWA
Pan Jezus powiedział: Ktokolwiek by nie przyjął Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego (Mar.10:15). Przyjąć Królestwo Boże, to przyjąć je z otwartością serca, prostotą, pokorą i miłością. W żadnym wypadku nie oznacza to, że mamy popaść w zdziecinnienie lub stać się lekkomyślni. Z drugiej strony słowa Pana Jezusa mogą bardzo szokować, wszystkich, którzy uważają się za poważnych, dojrzałych i mądrych. Dla Boga nie jest ważne, czy jesteśmy wykształceni, mądrzy, czy może ubodzy i bez wykształcenia itp. Porównanie, którego użył Pan Jezus dotyczy zaufania wobec Naszego Boga, ponieważ jak dziecko bezgranicznie ufa swoim rodzicom, tak my powinniśmy bezgranicznie ufać Bogu. Dziecko nie planuje, nie zastanawia się nad przyszłością, nie martwi się dniem jutrzejszym, bo wie, że dopóki ma przy sobie rodziców, nie musi się o nic martwić.
Pan Jezus chodząc po ziemi, widząc zabieganych zatroskanych ludzi powiedział: „Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one?” Mat.6:26. Nie oznacza to, że mamy usiąść i czekać aż Pan Bóg da nam wszelkie środki niezbędne do codziennego funkcjonowania. Przykładem jest Apostoł Paweł, który podczas swoich podróży misyjnych do zborów, nigdzie nie chciał być obciążeniem dla innych, zawsze starał się pracować na swoje potrzeby. Wspomina o tym pisząc do Tesaloniczan, to będąc u nich starał się gorliwie prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować na swoje potrzeby własnymi rękami (1Tes.4:11-12).
JAKIE CECHY POWINNIŚMY NAŚLADOWAĆ?
Oczywistym jest, że nie wszystkie cechy dzieci powinniśmy przenieść do naszego życia i nie zawsze powinniśmy się zachowywać jak dzieci. Na przykład nie zawsze będą umiały się one zachować odpowiednio do sytuacji w jakiej się znajdą. Nie można za to odmówić dzieciom gorliwości. Gdy zdadzą sobie sprawę z konieczności przeproszenia kogoś, robią to szczerze i bez odwlekania. Gdy potrzebują pomocy, przychodzą do rodziców, gdyż im ufają. A my jak często nie chcemy zwrócić się z jakąś sprawą do Pana Boga, bo myślimy, że sami sobie damy radę? Zbyt często opieramy się na sile naszych rąk, zapominając, ze jesteśmy niczym trawa miotana na wietrze, a bez Bożej pomocy i Jego Słowa nie jesteśmy w stanie nic uczynić (1Piotr.1:24-25).
Często mamy przed oczami cel nie zauważając błogosławieństw Bożych, których jest przecież tak wiele w naszym życiu. Dzieci są z reguły radosne, cieszą się z nawet najmniejszych przyjemności, jakie je spotykają. Ile razy widzieliśmy dzieci czerpiące przyjemność ze zdobytej nowej umiejętności, lub odkrycia czegoś ciekawego o czym wcześniej nie miały pojęcia? Myślę, że Pan Jezus właśnie to chciał podkreślić, gdy wypowiadał te słowa. Powinniśmy chcieć się rozwijać, zdobywać nowe umiejętności i w końcu dojrzeć- Duchowo. Bo tak zobowiązani jesteśmy się przecież zachowywać w „szkole Chrystusowej” w której wierzymy że studiujemy.
Przyjąć Królestwo Boże jak dziecko oznacza przyjęcie Bożego Słowa z prostotą i cichością serca. Bezgraniczna wiara i ufność bez żadnych dodatkowych uzasadnień, potwierdzeń. Tak jak dziecko ufa bezgranicznie, tak też powinien ufać chrześcijanin Bogu. Powinniśmy umieć zawsze wyrażać swoją wdzięczność za łaski i błogosławieństwa zesłane nam od Boga. Patrzmy zatem na świat z prostotą dziecka dostrzegając cudowne dzieła Boga oraz Jego wspaniały Plan zapisany w Dobrym Piśmie Świętym. Uczmy się być dziećmi Pana Boga, ufając mu i wierząc w Jego Słowo z prostotą serca, razem z wiarą, nadzieją i miłością.