„Czy nie wiecie, że zawodnicy na stadionie wszyscy biegną, a tylko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli. A każdy zawodnik od wszystkiego się wstrzymuje, tamci wprawdzie, aby znikomy zdobyć wieniec, my zaś nieznikomy.” 1Kor.9:24-25
Apostoł Paweł, posłaniec Ewangelii dla pogan, aby przybliżyć Koryntianom ideę ofiarniczego życia, podaje dobrze im znany przykład z życia. Co roku w mieście Olimpia, oddalonym ok. 100 km od Koryntu, odbywały się igrzyska olimpijskie. Bracia ze środkowej Grecji, zapewne odczuwali wzniosłą atmosferę tego świeckiego święta.
BIEG NA STADIONIE
Apostoł na przykładzie zawodnika, uświadamia braciom w jaki sposób odpowiednio przygotować się do zawodów życia, a także jak biec, aby otrzymać koronę nieskazitelną.
Spróbujmy wyobrazić sobie to, co opisał apostoł w powyższych wersetach. Wszyscy zawodnicy, którzy rozpoczęli swój bieg, widzą przed sobą cel, biegną tak, aby dobiec na metę jako pierwsi i zdobyć piękny wieniec zrobiony z gałązek oliwnych. Nagrodą dla owych zawodników była chwała, sława i tytuł olimpionika. W mieście z którego pochodził zwycięzca, stawiano pomniki, pisano o nim poematy. Zdarzało się, że pamięć o takim zawodniku wygasała. Taka jest przecież zawodna pamięć ludzka. Także nagroda, listki oliwne po pewnym czasie usychały. Dlatego apostoł uczy nas, abyśmy biegli po takie wyróżnienie, które jest nieznikome, po koronę chwały – 1Piotr.5:4.
Każdy zawodnik by dobrze wypaść na zawodach, musi wstrzymywać się od pewnych rzeczy, ale co nie mniej ważne, musi też odpowiednio się do nich przygotować. Przed turniejem, sportowiec musi się wyspać. Jest to bardzo ważny aspekt, który wpływa na jego późniejszy bieg. Poprzez sen, ciało człowieka się regeneruje, nabiera siły, co wpływa na trzeźwość umysłu i siły witalne następnego dnia. Drugim czynnikiem jest posiłek. Składniki odżywcze zawarte w pożywieniu pokrzepiają, są swoistym paliwem dla odpowiedniego funkcjonowania mózgu i mięśni. Trzecią rzeczą jest ostateczne przemyślenie swojego biegu, trasy. Istotne jest obmyślenie taktyki, w którym miejscu przyspieszyć, a w którym zwrócić uwagę na szczególne przeszkody.
Następnym czynnikiem, tuż przed startem, jest odpowiednie skupienie, koncentracja na celu. Bez motywacji w najwyższym stopniu, by osiągnąć zwycięstwo, wysiłek nie ma sensu. Ostatnim wielce istotnym aspektem w trakcie biegu zawodnika jest odpowiednie rozłożenie swych sił. Nie sztuką jest szybko wybiec z bloków, na początkowych metrach być pierwszym, jeżeli później pod koniec biegu brak już energii i można nie dobiec.
DUCHOWE PRZYGOTOWANIE DO BIEGU
Przełóżmy zatem powyższe determinanty na nasze ofiarowane życie w służbie Panu Bogu. Sen to nabranie trzeźwości- „Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa”– 1Piotr.1:13. Nasze chrześcijańskie życie charakteryzować się musi trzeźwością umysłu, uważne słuchanie i analizowanie tego, co do nas z różnych stron dociera. Często są to szatańskie podszepty, na które musi zapalać nam się wewnętrzna czerwona lampka. „Dzieci, niech was nikt nie zwodzi”- 1Jan.3:7, „abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu”- Efez.4:14, „Bo wyszło na świat wielu zwodzicieli, którzy nie chcą uznać, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele”- 2Jan.1:7.
Apostoł przestrzega nas, aby żadna nauka nie spowodowała, że zboczymy z drogi do celu, który sobie wcześniej obraliśmy.
Drugim aspektem z życia sportowca, w jakim się przygotowuje do zawodów to posiłek. „Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy; Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebemżywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie”- Jan.6:27,35. Nasz Mistrz pokazuje jakim nieznikomym pokarmem powinniśmy się karmić, aby się wzmocnić i nie być za chwilę głodnym. Pismo Święte, Słowo w pełni natchnione przez Ojca jest bezbłędne. Jeśli tylko będziemy je czytać każdego dnia – duchowo się nim karmić i wprowadzać je w czyn, będziemy przyrównani do męża mądrego (Mat.7:24).
MYŚLENIE
Trzecią cechą o której wcześniej wspomnieliśmy jest ostateczne przemyślenie biegu. „Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wykończenie?” Łuk.14:28. Otaczający nas świat, mamiący świecidełkami, pokusami do zaspokojenia swych pożądliwości, stawia nam niejednokrotnie zapory, przeszkody, ciężkie do przebrnięcia jeśli się w nie zagmatwamy. Świat nie boi się Boga, bo jest obecnie pod panowaniem księcia ciemności, który zaciemnia Jego obraz, bądź też stara się zanegować wiarę w Jego istnienie. My – słudzy Boga Jedynego, żyjący na świecie, ale nie będący z tego świata, musimy każdodziennie analizować czy dany czyn, słowo, które wypowiadamy jest zgodne z wolą Pana, a także czy przyniesie Mu chwałę. „Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć”- 1Piotr.5:8.
Czwartym punktem jest skupienie się na celu. Pełna koncentracja na tym, co chce się osiągnąć. O naszych chrześcijańskich dążeniach, postanowieniu i sensie naszego życia, napisanych jest wiele wersetów. Tymi, które według mnie najdosadniej opisują cel każdego ofiarnika wskazane są przez apostoła Pawła w liście do Filipian, rozdziale trzecim i wersetach czternastym i dwudziestym. „Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie; Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa”. Widocznie upodobało się naszemu Ojcu, zachęcić nas jeszcze bardziej do tego biegu, informując jaka nagroda czeka tych najgorliwszych.
Ostatnim wymienionym elementem, jednakże występującym już podczas takiego biegu jest odpowiednie rozłożenie własnych sił. W Objawieniu Jana 2:4, otrzymujemy napomnienie: „Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość”.
PIERWSZE OZNAKI ZMĘCZENIA
Tuż po naszym chrzcie, wychodząc z wody, nasze serca przepełnione są emocjami, chęcią służenia Bogu, natomiast po pewnym czasie, trudach życia, zapał i optymizm w pewnym stopniu ulega zmniejszeniu. Taki bieg po prostu męczy ciało, ale nie może męczyć naszego ducha. Ojciec strofuje nas, że w ten sposób nasz bieg nie może wyglądać. Nie możemy na chwilę sobie przystanąć, oprzeć się o przydrożną barierkę i czekać aż siły same powrócą.
Bieg interwałowy, innymi słowy, przyspieszanie, bieg na pełnych obrotach i za chwilę zwalnianie i znów przyspieszanie, jest strasznie wyczerpujący i nie może charakteryzować chrześcijanina. Sposób chrześcijańskiego biegu powinien być równomierny, przy sukcesywnym zwiększaniu tempa. O takim biegu wspomina autor listu do Hebrajczyków w 13 rozdziale i 7 wersecie: „Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich”. Koniec życia, a nie sam start jest tu istotny. To wierność, aż do śmierci daje możliwość otrzymania nieskazitelnej korony.
„A KAŻDY ZAWODNIK OD WSZYSTKIEGO SIĘ WSTRZYMUJE”
Każdy profesjonalnie podchodzący do sprawy zawodnik, powściąga się od rzeczy, które rozpraszają jego uwagę, skupioną na istotnych sprawach. Alkohol, inne używki, światowe rozrywki mogą osłabić jego koncentrację, mogą sprawić, że nie zapanuje nad własnym ciałem. Przykładów otaczających nas jest wiele, np. nieprzyzwoite słowa, wszelkiego rodzaju zabawy, dyskoteki, rozpusta. Można określić to jako niemoralne życie, co „jak przystoi świętym, niech nie będzie nawet wymieniane wśród nas” Efez.5:3. „Postępujmy przystojnie jak za dnia, nie w biesiadach i pijaństwach, nie w rozpustach i rozwiązłości, nie w swarach i zazdrości” Rzym.13:13.
Jawnie zakazane przez środowisko sportowe jest doping. Czyli sztuczny środek podnoszący wydolność organizmu człowieka, nieuczciwie wspomagający go, by zdobyć jak najwyższe miejsce. Natomiast, gdy po pewnym czasie, zostanie odkryty niedozwolony specyfik, chwała zwycięzcy zostaje zniweczona. Wtedy opinia publiczna podkreśla fakt nieuczciwego osiągnięcia zwycięstwa.
Co kryje się w duchowym znaczeniu pod określeniem doping?
„Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję.” Jan.2:9
„I rzekli: Ten powiedział: Mogę zburzyć świątynię Bożą i w trzy dni ją odbudować.” Mat.26.61
Arcykapłani i Rada Najwyższa, by znaleźć cokolwiek przeciwko Panu Jezusowi, posłużyli się fałszywymi świadkami, by móc osiągnąć swój cel – skazać Jezusa. Nieprawdziwe świadectwo było szatańską półprawdą. Tak i chrześcijanin nie może nieuczciwie, za wszelką cenę posługiwać się kłamliwym dowodem, by osiągnąć to co zamierzył.