„Ani przez krew kozłów i cielców, ale przez własną krew swoję wszedł raz do świątnicy, znalazłszy wieczne odkupienie” Hebr.9:12(BG)
Pan Jezus odchodząc do nieba nakazał Swoim uczniom, by ci nie oddalali się od Jerozolimy, ale żeby oczekiwali spełnienia obietnicy Ojca, którą słyszeli od Syna. Oczekiwanie jest próbą wytrwałości, doświadczeniem wiary. Przyjaciele Pana nie wiedzieli co ich dokładnie czeka, czego się mogą spodziewać. Pierwszy raz poczuli się opuszczeni gdy Pan Jezus umarł, a teraz Zbawiciel opuszcza ich odchodząc do Ojca. W pierwszym momencie pomyśleli, że ich Mistrz mówi o odbudowie Królestwa Izraela (Dz.Ap.1:6). Byli jednak w błędzie, gdyż mówił On o czymś nowym: „ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” Dz.Ap.1:3-8.
Gdy Pan od nich odszedł, „tedy się wrócili do Jeruzalemu od góry, którą zowią oliwną, która jest blisko Jeruzalemu, mając drogi przez jeden sabat. A gdy weszli, wstąpili na salę, gdzie mieszkali Piotr, i Jakób, i Jan, i Andrzej, i Filip, i Tomasz, Bartłomiej, i Mateusz, Jakób Alfeuszowy, i Szymon Zelotes, i Judas Jakóbowy. Ci wszyscy trwali jednomyślnie na modlitwie i prośbach, z żonami i z Maryją, matką Jezusową, i z braćmi jego” Dz.Ap.1:12-14(BG).
ZBLIŻCIE SIĘ DO BOGA
Jakże ten fragment w prosty sposób przedstawia nam, jak powinno wyglądać zgromadzenie świętych. Z jednej strony pokazuje rodzinny charakter nabożeństw gdzie zgromadzają się rodziny, ale również bracia i siostry, z drugiej cel – czyli trwanie w jednomyślnych rozważaniach i modlitwach.
Już w Starym Testemancie, Sofar [1] zauważył to, co Pan Jezus przekazał uczniom w ostatnich Swoich słowach bezpośrednio do nich skierowanych. Mianowicie, że „jeśli ty przygotujesz serce twoje, a wyciągniesz do niego ręce twoje; Jeźliż nieprawość jest w ręce twej oddal ją, a mieszkać nie dopuszczaj nieprawości w przybytkach twoich; Tedy podniesiesz oblicze twoje bez zmazy, a będziesz stały, i nie będziesz się bał. Albowiem zapomnisz kłopotu” Hiob11:13-16(BG). Słowa te mówią o pewnym uniżeniu, które jest potrzebne, by zbliżyć się do Pana. O modlitwie oczyszczającej nasze serce. Społeczność z Bogiem, Jego Słowem, powoduje, że zapominamy o naszych zmartwieniach, bólach, niekiedy ciężkich doświadczeniach.
WAGA MODLITWY
Pierwszą naszą myślą, która winna się zrodzić w naszym umyśle jest pragnienie zbliżenia się do naszego Ojca Niebieskiego. Ta myśl powinna zrodzić pragnienie modlitwy, rozmowy z Najwyższym. Pan Jezus będąc w Getsemane powiedział do Swoich uczniów: „czujcie, a módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie; duch ci jest ochotny, ale ciało mdłe” Mar.14:38(BG). Ile osób wówczas czuwało i modliło się? Ile osób było przy Panu gdy konał na krzyżu? Kto był przy Nim? Tam apostołom zabrakło cierpliwości (za wyjątkiem Jana), nie przeszli tej próby. Można w tym miejscu zadać pytanie, czy wybranie Macieja na apostoła zamiast Judasza było brakiem cierpliwości? Czy może czymś innym?
Spoglądając na zalecenie Zakonu, chcąc skorzystać ze Słowa Bożego, trzeba postąpić tak samo, jak to czynił Aaron wraz z synami przebywając w Świątnicy Świętej. Mianowicie, kapłan najpierw zdejmował kadzidło ze stosu chlebów, a dopiero potem mógł zjeść chleb (3Moj.24:5-9). Kadzidło symbolizuje modlitwę (Obj.8:3), chleby- Słowo Boże (Mat.4:4). Oznacza to, że pierwszą naszą rzeczą jaką powinniśmy uczynić zanim zasiądziemy do stołu Pańskiego, jest wyrażenie prośby, w formie modlitwy, o błogosławieństwo i dobre wyrozumienie Jego Słowa. Obojętnie czy ma to miejsce w zborze, czy też w domu, czy na osobności.
Pytanie: czy zgromadzeni na sali otrzymali odpowiedź od Pana? Czy wybór przez losy oznaczał akceptację od Pana? Czy nie było to tak, że uczniowie przedstawili raczej swoją wolę, aniżeli była to wola Boża? Przedstawili Panu Bogu propozycję składającą się z dwóch losów: albo A albo B, nie ma mowy o losie C, który mógłby być właśnie wolą Bożą. Czy czasem nam się tak nie zdarza, że modląc się do Pana, nie prosimy go „Panie, daj nam rozwiązanie, jedno spomiędzy dwóch?”. Może Pan Bóg ma dla nas trzecie rozwiązanie?
WOLA BOŻA
Historia przedstawia nam wybór apostołów, który był dokonywany bezpośrednio przez Pana Jezusa, ale z woli Ojca (Jan.17:9). Aaron i jego synowie, którzy korzystali ze świętych chlebów, byli wyświęceni. Czy zatem możemy o takim wyświęceniu mówić w kontekście zgromadzonych wówczas uczniów? Wybór na apostoła Saula pokazuje nam, że podczas wyboru Macieja, apostołowie i zebrani uczniowie nie posiadali wówczas jeszcze ducha świętego, przez co ich wybór nie mógł być zaakceptowany przez Boga. „Wiele może uprzejma modlitwa sprawiedliwego” Jak.5:15-16. Czy uchodzili u Boga za sprawiedliwych?
„Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa (…) Wszak Chrystus, gdy jeszcze byliśmy słabi, we właściwym czasie umarł za bezbożnych” Rzym.5:1-6(BG). Pan Jezus cierpiał za nas, znosił często upokorzenia, zniewagi, niesłuszne oskarżenia o bluźnierstwo. Co musiał odczuwać wisząc na krzyżu, będąc nagi i obnażony przed ludźmi? Przecież On nic złego nie uczynił, wyświadczał jedynie innym dobro. Leczył chorych, podnosił ręce słabym, manifestował moc Bożą poprzez cuda i znaki mesjańskie. Pomimo tego został opuszczony przez lud (Mat.27:20-26), który to wszystko widział, uczniów, którzy słuchali Jego nauki (Jan.6:62-66) czy nawet najbliższych apostołów (Judasza i Piotra), z którymi przebywał. Żaden, z kim miał bliższą styczność, nie pomógł nieść Mu krzyża, na którym później On zawisł. Dopiero napotkanego Szymona Cyrenejczyka przymuszono, by ulżył Mu w dźwiganiu. Czuł się nawet opuszczony przez swego Ojca (Mat.27:46).
Więcej o Zakonie przeczytasz w artykule:
#70 Zakon wypisany w sercach przez sumienie
ROLA KOBIET
Pomimo tych opisów widzimy także fragmenty, które ukazują w dobrym świetle niewiasty będące przy Panu i przypatrujące się Mu, gdy konał za nasze grzechy (Mat.27:55-56; Mar.15:40-41; Łuk.23:49; Jan.19:25-27).
Często jest też tak, że w zborach, do których uczęszczamy, pomijamy rolę niewiast w budowie społeczności. Każdy może sobie odpowiedzieć w myślach jaki wpływ na niego odegrała mama, babcia, ciocia, siostra itd. To one, nierzadko poprzez swoje wypowiedzi podczas badań beriańskich, czy też dzięki ich prowadzonym notatkom, czy usługiwaniu przy stołach powodują, że korzystamy i budujemy się w najświętszej wierze (2Tym.1:4). Niestety, ich wpływ często jest pomijany, a ich brak jest widoczny wtedy, kiedy już od nas odchodzą.
ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO
Za czasów świętych Starego Testamentu, przyjęcie ofiary było przedstawione za pomocą ognia wychodzącego z nieba, który ją trawił (3Mojż.9:24; 1Król.18:38). Pan Jezus składając z Siebie ofiarę na krzyżu, musiał się okazać Bogu i przedstawić Swoją nieskazitelność, czystość nie splamioną grzechem (5Mojż.17:1). Dopiero wówczas, gdy nie było w ofierze braków, mogła zostać ona przyjęta (Filip.2:8).
Bóg akceptując ofiarę Jezusa zamanifestował to poprzez zewnętrzną demonstrację podczas dnia Zielonych Świąt. „Tedy się stał z prędka z nieba szum, jakoby przypadającego wiatru gwałtownego i napełnił wszystek dom, kędy siedzieli. I ukazały się im rozdzielone języki na kształt ognia, który usiadł na każdym z nich. I napełnieni są wszyscy Duchem Świętym, a poczęli mówić innemi językami, jako im Duch on dawał wymawiać” Dz.Ap.2:2-4(BG). Tutaj także jest mowa o ogniu, który usiadł na przebywających w domu. Jednak nie ogień był tutaj najważniejszy, ale ów Pocieszyciel, który miał przyjść od Ojca w imieniu Jezusa (Jan.14:26). Duch Prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna (Jan.17:16).
Więcej o Duchu Świętym przeczytasz w artykule:
#95 Wzrost w mocy Ducha Świętego
Dlaczego ducha tego Pan nazwał „Pocieszycielem”? Pocieszyciel to ktoś lub coś, co dodaje otuchy przeważnie wtedy, gdy panuje smutek po utracie najbliższej osoby lub rzeczy nam cennej. Gdy faryzeusze zapytali się Pana, dlaczego Jego uczniowie nie poszczą, to odpowiedział im: „Czyż mogą goście weselni się smucić, dopóki z nimi jest oblubieniec? Nastaną jednak dni, gdy oblubieniec zostanie im zabrany, a wtedy pościć będą” Mat.9:15. Gdy Mistrz z nimi był, nie potrzebowali Pocieszyciela. Jednak Pan Jezus wiedział, że nie będzie z nimi cały czas, dlatego szczególnie pod koniec Swojej misji zaczął przygotowywać apostołów do Swojej śmierci.
WYLANIE DUCHA
„Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie; o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; o sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; o sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony. Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi” Jan.16:5-14.
Duch Święty został dany Panu podczas chrztu, a zesłany w postaci gołębicy (Mat.23:16-17). Kościół, czyli wierni Wieku Ewangelii, którzy wybrali Go jako swojego Pana, swoją Głowę, wchodzą pod Jego pomazanie, co oznacza że dostają go mniej. Tak jak to było w figurze, gdy olej został wylany na głowę najwyższego kapłana. „Jest jako olejek najwyborniejszy wylany na głowę, ściekający na brodę, na brodę Aaronową, ściekający aż i na podołek szat jego” Psalm.133:2(BG).
Wylanie literalnego oleju na głowę Mesjasza odbyło się podczas Jego pobytu w Betanii, w domu Szymona trędowatego „gdy siedział u stołu, przyszła niewiasta, mając słoik alabastrowy maści szpikanardowej płynącej, bardzo kosztownej, a stłukłszy słoik alabastrowy, wylała ją na głowę jego” Mar.14:3(BG). Maria uczyniła to na Jego pogrzeb, bo tylko śmierć mogła sprawić, że Ojciec uwielbi Syna i Ducha da innym, jak to przepowiedział prorok Joel (Joel2:29BG) „nawet i na sługi i na służebnice wyleję w one dni Ducha mego”.
ŚWIĘTO TYGODNI
Zesłanie Ducha Świętego zbiegło się ze świętem pierwiastków żniwa, inaczej Pięćdziesiątnicy, czyli święta tygodni, które jest jednym z pięciu głównych świąt w Izraelu. Bierze się ono z naliczenia 7 tygodni od 16 nisan, czyli dnia kołysania snopa w dzień po świątecznym sabacie święta przaśników „Naliczycie także sobie od dnia pierwszego po sabacie, od dnia, któregoście ofiarowali snop podnoszenia, siedem tygodni zupełnych niech będzie. Aż do pierwszego dnia po siódmym tygodniu naliczycie pięćdziesiąt dni; tedy ofiarować będziecie ofiarę śniedną nową Panu” 3Mojż.23:15-16(BG).
Jedne z ofiar miały się składać z dwóch chlebów kwaszonych (3Mojż.23:17). Jest to zatem przeciwne zapisowi z 3Mojż.2:11(BG): „Wszelka ofiara śniedna, którą ofiarować będziecie Panu, bez kwasu będzie; bo żadnego kwasu i żadnego miodu nie będziecie zapalać na ofiarę ognistą Panu.” Snop podnoszenia miał miejsce w tym samym czasie, co zmartwychwstanie Pana. Tomoże nam ułatwić interpretację dwóch kwaszonych chlebów. Kwas to coś grzesznego (1Kor.5:6-7). To, że były one kwaszone, może nam przedstawiać niedoskonałe ciała, na które został wylany duch. A to, że chleby były dwa, mogłoby nam reprezentować Maluczkie Stadko[2] i Wielkie Grono[3], czyli duchowe klasy wybranych.
Święto tygodni było jednym z trzech świąt w Izraelu, na którym każdy mężczyzna spośród Izraela, miał się pojawić w miejscu, które miał wyznaczyć Bóg (5Mojż.16:16-17). Tym miejscem było Jeruzalem, czyli miasto, w którym znajdowała się świątynia. „Alem obrał Jeruzalem, aby tam przebywało imię moje” (1Król.11:13,32,36; 2Kron.6:5-6BG). Jednak dopóki nie powstała świątynia, było to miejsce, w którym znajdował się Namiot Świadectwa. Tam, gdzie był Przybytek, tam było centrum religijne Izraela.
CEL- GŁOSZENIE EWANGELII
Czemu głoszenie Ewangelii rozpoczęło się od cudu, jakim było mówienie w różnych językach? Poprzez poznanie specyfiki samego święta tygodni, możemy się jedynie domyślać jak wiele osób przybyło wówczas do tego miasta. Przybyli nie tylko mieszkańcy Izraela, ale również ci, którzy się znajdowali w diasporze (czyli rozproszeniu), a także osoby zwane prozalitami, czyli nowo-nawróconymi Żydami. Prozelita to poganin nawrócony na judaizm i formalnie przyjęty do narodu żydowskiego przez obrzezanie. W tamtym czasie, bardzo mocno działali faryzeusze, którzy chcieli pozyskać jak najwięcej swoich współwyznawców (Mat.23:15), stąd jest tu mowa też o nich.
Święto to było dobrym momentem na zwrócenie uwagi na wielkość ofiary Pana Jezusa, na Jego dzieło i zmartwychwstanie. Ludzie, którzy widzieli apostołów Chrystusa mówiących rozmaitymi językami, przekazującymi dobrą nowinę o Zbawicielu, nie mogli przejść obok tych okoliczności obojętnie. Dało to siłę i pokazało niewierzącym (1Kor.14:22), że ta sprawa była wyjątkowo ważna i musiała pochodzić od kogoś większego. Celem było to, „aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca” Filip.2:11(BG). Gdy Żydzi, którzy zostali rozproszeni po całym świecie, usłyszeli wieść o Jezusie Chrystusie powracając do swoich domów w Judei, Mezopotamii, Azji i innych miejscowościach, na pewno nie zostawiali tego tylko dla siebie, ale rozgłaszali to swoim rodzinom, sąsiadom, osobom w podróży (Dz.Ap.8:26-40).
Więcej o mówieniu językami przeczytasz w artykule:
#92 Mówienie językami w babilonie i jerozolimie
#4a Sprawdzian darów Ducha Świętego
#4b Sprawdzian darów Ducha Świętego:
ŁASKA BOŻA
Mądrość Boża nie zna granic. Z jednej strony Pan Bóg pomieszał języki gdy budowano wieżę Babel, czyli dzieło ludzkie. Z drugiej strony Pan Bóg dał języki ognia (Ducha Świętego), by budować nową budowlę, która nie jest rękoma zbudowana, bo jest duchowa (1Kor.6:19-20).
Gdy umarli apostołowie, dar mówienia językami powoli zanikł. Nie był już on potrzebny, by rozgłaszać wieść o radosnej nowinie, ponieważ Słowo Boże zostało spisane w formie Starego i Nowego Testamentu. Mimo że dary Ducha Świętego jakie w pierwotnym kościele miały miejsce zanikły, to jednak sam Duch Święty nadal działa w dzieciach Bożych i przynosi owoce. Dzięki temu jesteśmy upewnieni, że ofiara naszego Pana została przyjęta. Utwierdza nas to również w słuszności powziętej drogi budowania Świątyni, której węgielnym kamieniem jest sam Jezus Chrystus, a która ma się już ku końcowi.
Korzystajmy więc z tego, co Pan nam dał, bo przekazał nam coś, co mógł zachować tylko dla Siebie, ale że nas kocha, podzielił się z nami. Miejmy to na uwadze, póki trwa jeszcze to, co się „dziś” nazywa (Hebr.3:13). Pan nasz dzięki ofierze Swojej krwi, może nas usprawiedliwić przed Bogiem, wstawić się za nami, przykryć nasze niedoskonałości (1Jan.1:7-10,2:1-6). Dzięki temu możemy być widziani jako doskonali, czyli być godni społeczności z Nim, bo „wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, ale tego, kto jest bogobojny i pełni wolę jego, wysłuchuje” Jan.9:31.
[1] Sofar był jednym z przyjaciół Hioba, który przyszedł by go pocieszyć Hiob.2:11;
[2] Maluczkie Stadko- Wybrana Grupa Zwycięzców Wieku Ewangelii Łuk.12:32(BG);
[2] Wielkie Grono (lub Wielki Lud)- Grupa ludzi którym nie udało się osiągnąć najwyższej nagrody, jednak dane im będzie służyć Bogu w niebie Obj.7:9;